Rok zbliża się ku końcowi, nadszedł więc czas, aby rozliczyć się z postanowień i marzeń obiecanych sobie wraz z rozpoczęciem 2015 roku.
Dokładną listę sporządziłam tutaj, była ona wyznacznikiem moich dążeń. Spisana w kalendarzu, który mam zawsze na wierzchu, przy samym łóżku nie dała o sobie zapomnieć.
Jesteście ciekawi w jakim stopniu udało mi się ją zrealizować?
Już wszystko raportuję.
1. Vipera Profesjonalna Średnia Paleta Puzzle Magnetic Play Zone z Satynową pokrywką.
Korzystając z promocji, darmowych dostaw itp. udało mi się kupić nie tylko średnią, ale i dużą. Moje róże Bourjois mają wreszcie swoje miejsce. Co nie znaczy że nie potrzebuję kolejnych.
2. Eyelinery Kiko Super Colour Eyeliner
Początkowo znalazłam ich zamienniki w formie eyelierów Max Factor i kiedy już odpuściłam, same praktycznie wpadły mi w ręce podczas krótkiego urlopu. No może nie tak same, bo z adresem ruszałam w drogę i kilka godzin trwało nim tam dotarłam, ale przy okazji zjadłam pysznego kebaba w Wiedniu.
A że i cienie do powiek też mi się spodobały:
to wróciły do domu ze mną i eyelinerami.
3. Bourjois Pastel Joues: 20, 31, 36 Peche Vitaminee, 42 Rose Venitien, 56 Peche Volupte
Z tej listy róży Bourjois, udało mi się upolować jedynie nr 36, ale mimo to jestem zadowolona. Przynajmniej pozostała mi jakaś rezerwowa lista marzeń do zrealizowania.
4. Lampa pierścieniowa. Udało się! Mam, ale jakoś nie umiem się z nią porozumieć. Za dużo jednak zabawy z jej rozstawieniem. Kiedyś jednak ją oswoję.
5. Aparat ortodontyczny. Oł Jes! Mam od połowy roku i już zdążył mi się dać w kość, ale mimo to widzę że działa i liczę na sukces.
6. Szlafrok frotte. Dostałam w prezencie, za co po stokroć dziękuję. Pisząc ten post też w nim siedzę. Fantastyczny prezent, po który sięgam dwa razy dziennie.
7. Torebka. Dostałam w prezencie na urodziny od rodziców. Od lat pozostający w sferze marzeń Słoń Torbalski.
8. Targi Kosmetyczne. Byłam na jesiennej edycji Lne w Krakowie, a tam zrealizowałam marzenie o lampie Led, które wykiełkowało w mojej głowie w połowie roku.
9. Cotton ball lights - brak. Ciągle odkładałam na później realizację tego marzenia, zawsze było coś pilniejszego i w końcu rok minął. Nic jednak straconego - 2016 przed nami.
10. Nowi obserwatorzy bloga. Bardzo chciałam dojść do poziomu 250 Obserwatorów
Jeśli chodzi o realizację zakupów, systematycznie, wraz z nadejściem kolejnego miesiąca, ustawiałam sobie na celowniku jedną, lub dwie rzeczy. Kombinowałam, odmawiałam sobie drobnostek, by móc spełnić to najważniejsze chciejstwo. Udawało się, dzięki temu nie zaśmiecałam sobie również przestrzeni drobnostkami i przelotnymi zauroczeniami.
Niektóre z marzeń, nie rujnowały mocno budżetu, ale że były tak wyczekiwane, cieszą teraz po stokroć.
A jak Wasze listy marzeń z zeszłego roku? Udało Wam się choć część zrealizować?
Ja już przygotowuję kolejną listę na ten rok.
Świetne rzeczy :) kosmetyki z Kiko uwielbiam i raz na jakis czas obkupuję się w ich sklepie internetowym, gdy mają darmową wysyłkę :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście niezłe Ci poszło:) u mnie tez całkiem ok z realizacja chciejstw:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne rzeczy i ciekawy wpis - Ja również staram się nie zaśmiecać miejsca chwilowymi zauroczeniami - chyba z tego wyrosłam :)
OdpowiedzUsuńSporo marzeń udało Ci się zrealizować :) Ja dopiero muszę się rozliczyć z moich zachcianek :)
OdpowiedzUsuńdoszłam do ciebie jako nowy obserwator :)
OdpowiedzUsuńkule cotton chciałam kupić w biedronce,ale już kolorów nie było,a białych nie chciałam
także marzą mi się cotton ballsy ale podszeptano mi ze w Szczecinie nawet jest tai sklep ;)
OdpowiedzUsuńJa mam lampe na stale zamontowana do blatu. Jakbym miala ja rozstawiac, to bym szalu dostala;) Szlafrok mam i uwielbiam!:)
OdpowiedzUsuńJa nie tworzyłam takich list. Lampy zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuń