No właśnie, powinny...
Stała się jednak rzecz niespodziewana. Szczególnie dla mnie samej, jak i dla tych którzy śledzą mnie od jakiegoś czasu i znają tę serię notek.
W marcu bowiem nie kupiłam nic kosmetycznego, mało tego, brak jakiejkolwiek durnostojki do mieszkania, czy jakiegokolwiek nawet ciucha.
Tego chyba nikt się nie spodziewał, a w szczególności ja sama.
Fakt że złożyło się na ten stan rzeczy, kilka zmian w życiu, kilka przeciwności losu, trochę zawirowań i zwrotów akcji.
Niemniej jednak nie mam tutaj nic do pokazania.
Notkę mogłabym pominąć, ale jak tu przemilczeć taki stan rzeczy?
Cisza, spokój i zastój w świecie zakupów.
A Wam, co fajnego udało się kupić w minionym miesiącu, jakie promocje mnie ominęły?
Wow, tylko pogratulować :)
OdpowiedzUsuńooo gratuluję. ja w marcu wydałam ok 150 zł na kosmetyki i właściwie nie pamiętam na co konkretnie . Brawo :)
OdpowiedzUsuńTak myślę... myślę... i stwierdziłam,że przez cały marzec kupiłam sobie płyn do higieny i szampon,więc jak na mnie to też jestem w szoku :)
OdpowiedzUsuń(wykańczam zapasy...)
To się chwali, tylko pogratulować :)
OdpowiedzUsuń