czwartek, 28 lutego 2013

Sephora Fizzing Cube / Musująca kostka, Sephora Caps / Kapsułki

Jakiś czas temu, podczas każdych zakupów w Sephora dobierałam sobie kostkę musującą z ich serii kąpielowej.
Cena nie jest wysoka - 4zł, a miałam w pamięci kostkę L'Occitane, która pięknie pachniała i zabarwiała wodę. Wybrałam Strawberry, Blueberry, Mango, Peony, oraz gwiazdkę z olejkiem, kapsułkę z żelem Mango.
Co robi kostka? Duże nic. Barwi wodę na biało, to zaleta czy wada? Zależy od gustu. Ani nie pachnie, nie pielęgnuje... rozczarowuje.
Gwiazdka wypełniona jakby olejkiem/płynem, miała chociaż jakiś wpływ na skórę, pozostawiła ją lekko natłuszczoną, zniwelowała ściągnięcie.
Jedynie Kremowy żel pod prysznic Mango, spodobał mi się zarówno pod kątem zapachu, konsystencji i przyjemności stosowania. 


Żałuję że po zakupie pierwszych kostek nie przetestowałam ich tego samego dnia, nie kupowałabym wtedy kolejnych. Drobne, bo drobne, ale jednak pieniądze  poszły z wodą zabarwiając ją jedynie na biało.
Pomimo iż nie wymagam wiele od kosmetyków do kąpieli, te szczególnie rozczarowały.

wtorek, 19 lutego 2013

Nowa organizacja kosmetyków - szufladki Jysk

Ostatnio powróciłam do namiętnego oglądania filmików urodowych na YouTube, szukam nowych, nieznanych mi osób i tak natknęłam się na kanał  BeeMajaStyle.
Na jej toaletce stoi organizer z Jysk, szybko w głowie pojawiła mi się wizja, że muszę go mieć, nie wiem gdzie go ulokuję, co będę w nim trzymać, ale przyda się na pewno.
Okazja do kupna nadarzyła się dość szybko.

Znów więc kolejna reorganizacja tego, jak przechowuję kosmetyki.




Koszt: 49,95zł
Na mój gust, trochę dużo, 39zł byłoby bardziej mile widziane, ale ja zawsze byłam marzycielką ;)

Jak już pojawił się u mnie, przyszła pora znaleźć mu odpowiednią lokalizację i zastosowanie.
Na mojej toaletce coraz mniej miejsca, co zaczyna mnie denerwować, niedługo będę musiała jakoś zaradzić mojemu zbieractwu.


Wstępnie szufladki wylądowały na mini komodzie, poobserwuję czy w tym miejscu będą się sprawdzać, czy będzie to wygodna lokalizacja.
Wnętrze szufladek zajęły testerowe produkty, które do tej pory błąkały się po komodzie w pudełeczkach, przez co nie wpadały w moje ręce, były zapomniane, stały i kurzyły się, a czas najwyższy ich używać.
Szukam ostatnio fajnych palet, na tyle wysokich i dużych by pomieściły różne wkłady: cienie, pudry, róże, nie znalazłam nic odpowiedniego, więc ich rolę, na jakiś czas przejmie organizer Jysk.



Górę organizera stanową dwie mini szufladki.
Po lewej swoje miejsce znalazły wkłady cieni:
Artdeco, Système Mosaïque, Eyeshadows (Magnetyczne cienie do powiek) oraz inne cienie w kolorach pomarańczu i zieleni wyjęte z jakiejś palety testerowej.
Widzę tym samym kandydatów do projektu denko, postaram się przyłożyć do używania niektórych z nich, by móc pochwalić się zużyciem czegoś z kolorówki.




Prawa część, to  róże wyjęte z palety testerowej, tej samej firmy, z której pochodzą pokazane wyżej cienie, oraz róże do policzków Artdeco, Système Mosaïque, Blusher




Kolejna szuflada, już szeroka, to testerowe wkłady cieni  Clinique, Colour Surge Eye Shadow.
Druga połowa tej szuflady czeka na nowych mieszkańców, mam kilka kandydatów, ale jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji.




W ostatniej  szufladzie zadomowiły się próbki minerałów, które kiedyś kupiłam na Allegro. Podkłady i róże kupione pod wpływem ciekawości, jak to jest z tymi minerałami, do tej pory czekały na dnie szuflady. Są też tutaj inne wkłady pudrów ArtDeco.




Nie mogłam się oprzeć i kupiłam też mydlane róże, których kiedyś usilnie poszukiwałam.
Koszt jednego opakowania 7,5zł.

poniedziałek, 18 lutego 2013

L'Occitane Czysty Wyciąg Masła Shea, Shea Butter

L'Occitane Shea Butter, Czysty Wyciąg Masła Shea.
To mój pierwszy kontakt z masłem shea w czystej postaci. Wszędzie głośno wychwalane, a mnie jakoś nie było po drodze.

L'Occitane bardzo lubię, pomyślałam że spróbuję i ten klasyczny, kultowy kosmetyk.
Małe pudełeczko 8ml kosztuje 29,9zł





Na początku zaskoczyła mnie twarda konsystencja, pierwsze użycia nie wróżyły dobrej współpracy, byłam rozczarowana i zawiedziona. Do tej pory, każdy kontakt z tą firmą był pozytywny, a tutaj takie nieporozumienie. Jednak przedwczesna była moja złość.
W momencie kiedy skończyłam Carmex w słoiczku, oraz Tisane w pomadce, sięgnęłam po kolejny zachomikowany w domu, balsam do ust - pomadkę brzoskwiniową Bella for Teens - porażka na całej linii, oblepia usta, a nie nawilża, nie odżywia - horror. Na domiar złego, akurat przypałętało się kolejne przeziębienie, więc skóra ust spierzchnięta, popękana, potrzebowała pomocy.
Wzięłam do ręki Shea Butter i już nie wypuściłam.


Wystarczy trochę popracować opuszkiem palca po powierzchni, by rozgrzać masło i ułatwić aplikację. Nałożony w odpowiedniej ilości, nie daje efektu białych ust, nie zbiera się w kącikach. Wystarczy niewielka ilość, by dokładnie pokryć usta, w mig niweluje uczucie ściągnięcia, koi spękane usta. Nie zjada się szybko, jest dość trwały na ustach, szczelnie je ochrania.
Należy uważać z ilością nakładanego kosmetyku, zbyt duża powoduje, że usta się kleją, co nie wygląda dobrze.
Ostatnio wędruje już ze mną wszędzie, stał się moim lekiem w sytuacjach kryzysowych.
Wydajność oceniam na szóstkę z plusem, przypuszczam że starczy mi na długie miesiące.

sobota, 16 lutego 2013

Ostatnie zakupy Bourjois na Allegro + Drogeria Natura

Ostatnio znów skusiłam się na zakupy na Allegro, niewielkie ceny i marka Bourjois zrobiły swoje. Nie mogłam sobie odmówić.


Jak widać masa testerowych opakowań:
- cieni Bourjois
- cieni UNE: N09, N13, S23, S13
- róży: Tomette 72, Brun Illusion 11, Chataigne Doree 10, Brun Delice 57
- puder prasowany  Eclat Mineral  Rose Clair
- puder sypki 02 Rose Chic
- podkłady:
* Bio detox Organic kolor 52, najpierw kupiłam mini tester, potem zapomniałam i kliknęłam duże 
* Fond de Teint Pinceau 32
* Healthy Mix 52
* Healthy Mix Serum 52 ( chcę porównać do wersji klasycznej)
do tej pory miałam kolory 51, niestety sprzedawca ich nie posiadał,
- mały pędzelek, tak by zmieścił się w mini komodzie.


Dodatkowo w Drogerii Natura w dniu wejścia gazetki promocyjnej 14.02 pobiegłam kupić Jedwab w płynie Green Pharmacy za 5,99zł


Myślę że pojawi się porównanie Healthy Mix do wersji serum, byłam go bardzo ciekawa.
Ceny były bardzo korzystne, więc czemu nie kupić.

Ostatnio chodzi mi po głowie zakup pustych palet magnetycznych, jak największych. Niestety na Allegro pustki, choć wcześniej, jeszcze kilka miesięcy temu, było ich zatrzęsienie.
Może mogłybyście coś polecić?

piątek, 8 lutego 2013

F&F - lutowe zakupy torebek

Wybrałam się do F&F skuszona zdjęciami wiosennej kolekcji. Widziałam ciekawe żakiety, bluzki, koszulki jednak ceny nie były zbyt przystępne, a to, co spodobało mi się szczególnie, zostało jedynie w dużych rozmiarach.
Trafiłam natomiast na spore obniżki torebek i oto co kupiłam.

torebki F&F, rękawiczki i spinki




 

Czarna torebka (a właściwie powinnam pisać czarne, bo wzięłam 2) wyjściowo cena 69zł - obniżka na 48,3zł
W środku zamykana na suwak przegródka, kolejna na telefon/chusteczki - już bez zamka, z przodu dwie zapinane kieszonki. Podszewka w czarnym kolorze.
Dość mała by była wygodna i poręczna, dość duża by zmieścić notes i kilka niezbędnych kosmetyków.
Wymiary tak mniej więcej 23cmx16cmx7cm
Regulowana długość paska.

Z tego modelu dostępny był również kolor brązowy, jednak odcień mnie nie przekonał.


Z 69zł na 48,3zł



Kolejne dwie torebki to ten sam model, tylko w dwóch różnych kolorach: szarym i granatowym.
W środku podobnie jak ta czarna, część zamykana na zamek i wąska kieszonka na chusteczki czy telefon. Z przodu kieszonka.

Szczególnie podoba mi się szara, za fajny detal jakim jest koralowa podszewka.
Cena z 39zł - obniżona na 27,3zł

Oprócz tych kolorów widziałam też koral, ale kolor trochę wyblaknięty, brakowało mu soczystości.




















Oprócz torebek, na dziale dziecięcym kupiłam ciepłe rękawiczki z 22zł obniżka na 15,4zł, oraz ozdobę do włosów cena 17zł - promocji już na nią nie było :(



Jestem zadowolona z zakupów, ciekawe jak z wytrzymałością torebek.
W F&F będę polować jeszcze na wyprzedaż koszulek, być może i wtedy coś okazyjnie kupię.

czwartek, 7 lutego 2013

Tołpa. Planet of Nature. Wyszczuplający Krem-Żel Antycellulitowy

Tołpa. Planet of Nature.
Wyszczuplający Krem-Żel Antycellulitowy. Skóra wrażliwa, z objawami cellulitu.

Kilka słów od producenta:
"Produkt w postaci kremu-żelu o lekkiej konsystencji, przeznaczony do pielęgnacji skóry wrażliwej, z objawami cellulitu. Doskonale wygładza i odżywia skórę. Wspomaga redukcję zbędnych centymetrów i pomaga wysmuklić sylwetkę.
Ciesz się smukłym ciałem bez cellulitu. Naturalne ekstrakty roślinne pomogą spalić tkankę tłuszczową i wyeliminować zbędne centymetry. Poczujesz przyjemną gładkość, wzmocnienie i regenerację skóry. Zapomnisz o problemie „pomarańczowej skórki”, wysmuklisz sylwetkę i głęboko odżywisz skórę.
Składniki roślinne:
Ekstrakty z guarany, iglicy włoskiej, tygrysiej trawy, bluszczu i skrzypu
Sposób użycia:
Nanieś krem-żel na miejsca problematyczne i wmasuj aż do wchłonięcia. Stosuj 1-2 razy dziennie.
Pojemność: 200ml"




Tołpa. Planet of Nature. Wyszczuplający Krem-Żel Antycellulitowy
Tołpa. Planet of Nature. Wyszczuplający Krem-Żel Antycellulitowy

Moja opinia:
Żel jest dość wydajny, starczył mi na 2 miesiące codziennego używania. Smarowałam nim brzuch, uda i pośladki.
W spalanie tłuszczu nie wierzyłam, więc i brakiem takowych efektów się nie rozczarowałam.
Ma żelową konsystencję, szybko się wchłania, wystarczą mu dosłownie 2 minuty.
Pozostawia skórę miłą w dotyku, gładką, lekko napiętą.
Natomiast pomarańczowa skórka jak była, tak jest na swoim miejscu, wysmuklenia również nie zauważyłam, odżywienie skóry trudno ocenić.
Zapach dość ładny, opakowanie wygodne i poręczne. Nie daje efektu chłodzenia czy rozgrzania, więc to plus dla tych, których ten efekt drażni.
Cena w okolicach 25zł, jest przystępna jak za kosmetyk do ciała, jednak nie skuszę się ponownie, tylko dla efektu napiętej, gładszej skóry.

środa, 6 lutego 2013

IsaDora Eye Shadow Quartet - moja paleta

Przedstawiam Wam w zbliżeniach moją paletę IsaDora Eye Shadow Quartet.
Kupiona na Allegro, w dość dobrej cenie, biorąc pod uwagę ceny kupowanych osobno czwórek.
Kupiłam Silvery Grey jako osobne cienie i zakochałam się, w czerni, którą można używać przy robienie kreski, grafitu który pięknie komponuje się z lila-fioletem.
Być może zdjęcia pomogą komuś przy zakupie przez internet.

Kolory które są w niej zawarte:
  • 20 Classic Brown 
  • 21 Silvery Grey
  • 22 Elegant Blues
  • 24 Wild Jungle
  • 27 Amethyst Crystal
  • 31 Gold
  • 35 Pearls
  • 37 Crystal Mauve
  • 51 Cappuccino
  • 52 Purple de Luxe
  • 53 Frosty Mulberry
  • 56 Coffee Blends






A tutaj zbliżenia, w świetle dziennym:

20 Classic Brown
20 Classic Brown



21 Silvery Grey
21 Silvery Grey


22 Elegant Blues
22 Elegant Blues



24 Wild Jungle
24 Wild Jungle


27 Amethyst Crystal
27 Amethyst Crystal

31 Gold
31 Gold



35 Pearls


37 Crystal Mauve
37 Crystal Mauve


51 Cappuccino
51 Cappuccino




52 Purple de Luxe
52 Purple de Luxe


53 Frosty Mulberry
53 Frosty Mulberry


56 Coffee Blends
56 Coffee Blends




Cała paleta uwieczniona na zdjęciach.
Znajduje się w niej masa cieni do dziennego i wieczorowego makijażu. Wybieram z niej te matowe, bądź lekko perłowe. Nie przepadam za cieniami "wzbogaconymi" o drobinki brokatu, uwielbiają migrować nie tylko na policzki, ale i do oczu, co nie  jest przyjemnym doświadczeniem, bardzo szybko brokat z powiek schodzi na całą twarz. Niestety moje ulubione kolory fioletowe są brokatowe. Matowe i perłowe sprawdzają się znakomicie.

21 Silvery Grey

21 Silvery Grey