środa, 27 lipca 2016

Kneipp. Balsam do ciała. Jaśmin&Argan - chciałabym miło, ale nie mogę

Markę Kneipp bardzo lubię, śmiało mogę powiedzieć, że do tej pory miałam ogromną przyjemność stosować ich kosmetyki, z niesamowitą satysfakcją. Wiele z nich stało się moimi ulubieńcami, do tego stopnia, że posiadam zapasy niektórych w ilości sztuk kilku.

Jak można było jednak przewidzieć, w każdym stadzie znajdzie się jakaś czarna owca i chyba trafiła ona właśnie w moje ręce.

Balsam do ciała Jasmin&Argan mocno mnie rozczarował.


Atutem wielu kosmetyków Kneipp są ich kompozycje zapachowe, niestety ta obecna w powyższym balsamie, zupełnie nie trafia w moje gusta. Tym bardziej drażni mnie napis - łagodne odprężenie, naturalne działanie aromatyczne. Ten zapach mnie po prostu dusi, drażni i męczy, o gustach jednak się nie dyskutuje, więc delikatnie mogę przymknąć na to oko, choć przychodzi mi to z ogromnym trudem.


Balsam nie radzi sobie jednak z oczekiwanym nawilżeniem skóry. Rano widzę już wysuszenie na ramionach, łokciach, oraz szpecącą pobielałą, suchą skórę na łydkach.
Uczucie ciągnięcia staje się nie do zniesienia, a jeśli miałabym ponownie aplikować balsam, męcząc się z jego zapachem, to ja niestety ale podziękuję. Nie ma szans, bym dalej ciągnęła tę nierówną walkę. Poddaję się, choć nie mam w zwyczaju, ale szkoda mi moich nerwów.

Nie odczuwam żadnej, nawet najmniejszej przyjemności ze stosowania tego kosmetyku, zarówno zapach, jak i działanie są zdecydowanie na NIE.



Miałyście okazję stosować balsamy do ciała Kneipp, jaka jest Wasza opinia na ich temat?

niedziela, 3 lipca 2016

Zakupy z czerwca 2016r

Kolejny miesiąc ubogi w zakupy, a może nie ubogi, a wreszcie normalny dla większości?
Nie ma tego zbyt wiele, ale tradycji publikowania zakupów musi stać się zadość.

Skusiłam się na niżej przedstawione rzeczy:


Żele Fresh Juice o dominującym zapachu trawy cytrynowej - 5,99zł sztuka w promocji w Hebe.



Wykorzystany kupon na -40%, więc kolejny żel Yves Rocher, tym razem odświeżająca zielona herbata.



I już zakup bez promocji, ale z ciekawości i potrzeby, odżywka Experto regenerująca - 24,99zł w Hebe.

I to już wszystko, nie miałam okazji, potrzeb i sposobności, by kupić coś więcej.
Ograniczeń i zwalniania tempa ciąg dalszy i dobrze mi z tym.

A jak minął Wam czerwiec? Dużo kosmetycznych zakupów zrujnowało oszczędności?

sobota, 2 lipca 2016

Projekt denko - czerwiec 2016r

Denko, denko, przyszło denko. Co jak co, ale tego wpisu nie mogę przegapić, nie mogę go sobie odmówić.
Jak na obecny czas i warunki, nie jest źle, nie spodziewałam się że aż tak dobrze mi pójdzie.
Jest tu kilka kosmetyków z którymi współpracowało mi się dobrze, oraz kilka średnich, za którymi tęsknić nie będę.
Przejdźmy jednak do rzeczy.


- Purederm, plastry na wągry, na nos. O dziwo działają, są dość skuteczne i łatwo dostępne.
- Bandi. Maska nawilżająca. Faktycznie robi to co powinna, jest wydajna i skuteczna.
- próbka Givenchy Organza Indecence, lubię - bo nie można inaczej.
- Bebeauty. Regenerujący krem do rąk, ma przyjemną konsystencję i zaskakująco dobre działanie.
- Tetesept Herzenswarme - płyn robi dużą pianę
- Kneipp Bio Olejek do ciała, przymierzam się już do jego recenzji, ale zdradzę już że świetnie nawilża i natłuszcza skórę, a przy tym film nie zostaje na skórze długo, więc nie lepi się zbyt przesadnie.
- Venus. Płyn do higieny intymnej z ekstraktem z kory dębu, jest poprawny, ale zdecydowanie wolę płyn z Tołpy.
- Palmers balsam przeciw rozstępom. Kiedy zapachy przestały być problemem, chętnie po niego sięgnęłam, dobrze nawilża i niweluje ściągnięcie skóry.
- Yves Rocher, żel o zapachu kwiatu wiśni, wyjątkowo dziewczęcy, delikatny a zarazem mocno wyczuwalny zapach. Cudowna kompozycja na wiosnę i lato.
- Isana. Żel do golenia, po raz setny już zapewne, ale bardzo je sobie chwalę, choć po zmianie opakowania kilka partii było felernych.
- Oral  B płyn do płukania jamy ustnej. Bardzo je lubię i mam spory zapas.
- Dermedic. Hydrain 3 Hialuro serum, mam co do niego mieszane uczucia, spodziewałam się czegoś więcej.
- Lierac, miniaturki kremów, niestety ta seria coś nie współgra z moją cerą.
- Mixa, Tonik do demakijażu, z nieszczęsną chlapiącą pompką, a jednak sam w sobie bardzo dobry.
- różnego rodzaju nawilżane chusteczki - wszystkie dobre ;)

Wreszcie ruszyło coś z pielęgnacji twarzy, co bardzo mnie cieszy :) Przystopowała za to pielęgnacja włosów, ale w kolejnym będzie ich sporo.

Znacie zużyte przeze mnie kosmetyki?