środa, 3 czerwca 2015

Peggy Sage. Poudre Lumiere irisee. Shimmering illuminating powder - peche

Jakiś czas temu wpadłam w wir poszukiwania rozświetlaczy, czegoś dla mnie, na tyle delikatnego i uniwersalnego, by pasowało do każdego makijażu. Subtelny efekt rozświetlenia, jest przeze mnie pożądany, biorąc pod uwagę moją szarą, ziemistą cerę.
Owszem, z tyłu głowy mam cały czas świadomość, że moja skóra ma skłonność do błyszczenia, jednak mimo to nie odrzucam tego, co daje mi rozświetlacz.

Pierwszym z odkryć jest LadyCode by Bell, chłodny, subtelny, a przede wszystkim bajecznie tani.
Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie szukała dalej, chociażby po to, by mieć porównanie. 
Będąc więc na Targach Beauty w Warszawie, skusiłam się na rozświetlacz marki Peggy Sage w kolorze peche - subtelnym szampańsko-brzoskwiniowym odcieniu.


Wariant na który się zdecydowałam to wkład, palet u mnie pod dostatkiem, więc nie stanowiło to dla mnie żadnego problemu. Dzięki temu trochę zaoszczędziłam, również i wyrzutów sumienia.


Dostępność testerów umożliwiła mi dokonanie właściwego wyboru. 

Kolor jaki kupiłam, stanowi idealne dopełnienie mojego zbioru, okazuje się bowiem, że nie zawsze rozświetlacz w chłodnym odcieniu, pasuje do całości makijażu.


Odcień na zdjęciu wydaje się dość ciemny, jednak nałożony na skórę, rozwiewa wszelkie wątpliwości. Jest na tyle transparentny, że sprawdza się znakomicie nawet przy jasnej cerze, zostawia jedynie połyskującą poświatę w cieplejszych tonach.
Puder jest dość miałki, warto więc otrzepać pędzel przed aplikacją na skórze, by uniknąć nierównomiernego rozłożenia produktu.



Koszt to około 15zł, minusem jest jednak słaba dostępność, nawet na Lne & Spa w Krakowie, nigdy ich nie spotkałam, a Warszawa jest znów tak daleko. Jeśli jednak będę mieć kiedyś możliwość wybrania się tam ponownie, ich stoisko będzie punktem obowiązkowym.
Cień tej marki jest również moim ulubieńcem, chciałabym kupić jeszcze kilka innych kolorów - Gris Mutin

Jeśli będziecie mieć dostęp do tej marki, zwróćcie uwagę na te produkty, moje serce już skradły, być może posiądą i Wasze.

Znacie markę Peggy Sage?

7 komentarzy:

  1. Daje subtelny efekt, który mógłby być dla mnie zbyt słaby.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu jak ładnie wygląda na skórze <3 zaciekawiło mnie bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na ręce kolorek bardzo ładnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładny daje efekt, choć u mnie byłby pewnie tylko na lato. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi bardzo się podoba takie delikatne rozswietlenie i dla mnie byłoby ideale ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę ze dla mnie byłby idealny ;)

    OdpowiedzUsuń