poniedziałek, 31 grudnia 2012

John Frieda - nowe okazyjne nabytki.

Tytuł zdradza co znajduje się w owych torbach.



Jednak najlepsze w nich to okazyjne ceny.
Nie będę zwlekać i czekać na testy, by część z Was też mogła skorzystać z tej promocji.

Ruszyłam na zakupy z myślą kupienia czegoś do włosów, plan w 100% wykonany, a nawet w 300% :)

John Frieda Full Repair Zestaw

W skład zestawu wchodzą:
John Frieda Full Repair Full Body Conditioner - odżywka 250 ml
John Frieda Full Repair Perfect Ends Sheer Mist - mgiełka  do włosów zniszczonych 75 ml
John Frieda Full Repair Shampoo, Szampon do włosów zniszczonych, 250 ml




JOHN FRIEDA Brillant Brunette, Zestaw kosmetyków do włosów ciemnych, matowych

 

 W zestawie znajdują się:
Moisturising Szampon - nawilżający szampon do włosów, 250 ml
Moisturising Conditioner - nawilżająca odżywka do włosów, 250 ml
Liquid Shine, Shine Shock, Perfecting Glosser - nabłyszczacz, 75 ml

 

JOHN FRIEDA Luxurious Volume, Zestaw kosmetyków do włosów cienkich, bez objętości i witalności

 W zestawie znajdują się:
Tickening Szampon -  szampon do włosów, 250 ml
Tickening Conditioner -  odżywka do włosów, 250 ml
Tickening Blow Lotion - mgiełka zwiększająca objętość, 125 ml


Najlepsze jak widać są ceny. 
Pojedyncze produkty to koszt około 31zł - 45zł, w takich zestawach dotychczasowa cena w Sephorze to 70zł. 
Ja jak widać kupiłam każdy zestaw po 49zł.  Okazja, żal byłoby nie kupić.

Nie wiem do kiedy trwa ta promocja, ja zakupy zrobiłam 29.12 w kieleckiej Sephorze. 
Myślę że warto, zwłaszcza za taką cenę.

 

 

 

Fenjal - płyny, deo, balsam, mleczko, żel na moich półkach

Przedstawiam moją kolekcję kosmetyków firmy Fenjal.
Wiele razy widziałam je na sklepowych półkach, jednak pozostawałam wierna mleczku do ciała Garnier, temu w czerwonej butelce, a tutaj zaskoczenie, bo mamy świetny produkt do ciała wśród produktów Fenjal. A to nie jedyny kosmetyk warty uwagi.



Butelki mają charakterystyczny kształt, zarówno olejki do kąpieli, balsamy czy żele.
Ceny wahają się w okolicach 17-27zl za płyn, żel czy balsam.





Olejki i płyny do kąpieli Fenjal:

Płyny do kąpieli Fenjal



Wśród płynów mam swoich ulubieńców, oraz taki, którego zapach mnie niestety drażni.
Niewielka ilość, wlana do wanny podczas nalewania wody, tworzy puszystą i delikatną pianę, a do tego wypełnia zapachem całą łazienkę.

Fenjal Classic - olejek do kąpieli
Fenjal Classic - olejek do kąpieli, nie należy do moich ulubieńców, jego zapach mnie drażni, nie pozwala odprężyć się podczas kąpieli. Pomimo iż nalewam go bardzo oszczędnie, trudno mi odczuć komfort przebywania w jego towarzystwie. Biorąc pod uwagę jego dużą pojemność przypuszczam że będziemy się ze sobą męczyć cały rok.
Z pewnością zmiękcza wodę, skóra po kąpieli z nim nie jest tak ściągnięta.

Fenjal Classic


Przejdźmy jednak do tych płynów, które lubię i cenię.

Fenjal Vitalisierend - płyn do kąpieli, energia pobudzająca ciało i zmysły.
Aromatyczny, delikatnie pieniący się płyn do kąpieli o pobudzającym działaniu, wzbogacony olejkiem pomarańczowym i ekstraktem z imbiru.

Fenjal Vitalisierend - płyn do kąpieli

 Z początku zniechęcała mnie adnotacja o olejku pomarańczowym, bo bałam się męczącego aromatu kwiatu pomarańczy którego nie znoszę. Jednak tutaj mamy pomarańczę, nie w formie kwiatu, więc i zapach faktycznie dodaje energii.
Jeden z moich ulubionych płynów, zapach jest odprężający, piana delikatna, skóra po kąpieli gładka, a płyn dodany do kąpieli nieweluje jej wysuszenie.

Fenjal Vitalisierend - płyn do kąpieli



Fenjal entspannend. Aromatyczny płyn do kąpieli, relaks kojący ciało i zmysły.
Aromatyczny, delikatnie pieniący się płyn do kąpieli o relaksującym działaniu, wzbogacony olejkiem z kwiatów passiflory i ekstraktem z miodu szwajcarskiego.

Fenjal entspannend

 Płyn ma cudowny zapach, faktycznie odpręża i relaksuje, tak jak wersja pomarańczowa pięknie pachnie, pozostawia skórę miłą w dotyku i tworzy miękką i lekką pianę. Nie powoduje wysuszenia skóry czy jej swędzenia. Wręcz przeciwnie po kąpieli moja skóra nie jest już tak ściągnięta.

Fenjal entspannend




A oto balsamy, żele i deo Fenjal.



Zacznę może od tego co najmniej przypadło mi do gustu.

Fenjal Intensive Creme Deo Roll-on 24h
Niestety deo nie zapewnia mi takiej ochrony jakiej się spodziewam. W sezonie jesiennym, przy stosunkowo niskich temperaturach, bez większych wysiłków i stresów, daje jako taką świeżość. Niestety kiedy jest ciepło, a ja przeżywam jakieś stresujące sytuacje, deo niestety nie sprawdza się.
Mało tego, kilkukrotnie w czasie jego używania zdarzały się sytuacje, że skóra pod pachami była czerwona i swędząca. Po kilku dniach przerwy od jego używania, skóra wracała do równowagi.
Jednak wracam do swoich ulubionych kulek Vichy i Roc.

Fenjal Intensive Creme Deo Roll-on 24h

Fenjal Intensive Creme Deo Roll-on 24h



Fenjal Vitality - kremowy żel pod prysznic
Kremowy żel pod prysznic, który zapewnia intensywną pielęgnację skóry podczas codziennego stosowania. Dzięki aktywnej formule na bazie witamin B5, E, C oraz olejku z pestek winogron, skóra staje się elastyczna i jedwabiście delikatna na długo czas.


Fenjal Vitality - kremowy żel pod prysznic

Fenjal Vitality - kremowy żel pod prysznic

Żel dobrze myje i oczyszcza skórę, delikatnie się pieni. Nie powoduje podrażnienia czy wysuszenia skóry. Jednak nie kupię ponownie ze względu na jego zapach, niby jest delikatny, ale drażniący, nie sprawia mi przyjemności. A na rynku jest tak wiele żeli które delikatnie oczyszczają, a przy okazji przyjemnie pachną.
Zapach ma dla mnie ogromne znaczenie, więc zwracam na niego uwagę na równi z działaniem.



Fenjal Sensitive Body Lotion

Fenjal Sensitive Body Lotion
 Balsam do ciała z serii Sensitive. Szybko się wchłania, moja skóra wprost ekspresowo go chłonie. Pozostawia ją miłą w dotyku, jędrną, gładką, ekspresowo niweluje uczucie ściągnięcia, zwłaszcza po kąpieli z peelingiem.  Rewelacyjnie sprawdza się do używania w ciągu dnia jako kremu do rąk. Skóra jest jedwabiście gładka, nawilżona, pokryta jakby pudrowym filmem, bez nieprzyjemnej lepkości.
Polecam posiadaczom wrażliwej i suchej skóry, koi, łagodzi i nawilża skórę.


Fenjal Sensitive Body Lotion


Fenjal Intensive Body Milk -  Mleczko do ciała
Mleczko do ciała zapewniające 24 godzinne nawilżenie, tak obiecuje producent i faktycznie tak jest. Mleczko ponadto szybko się wchłania, nie pozostawia lepiej warstwy, nie jest zbyt gęste, skóra bardzo szybko je chłonie.
Po systematycznym używaniu widać różnicę, skóra staje się gładka, miła w dotyku, wyraźnie nawilżona, bez przesuszeń, uczucia ściągnięcia. Mleczko Garnier poszło w odstawkę, ma poważnego konkurenta.
Jest wydajne, również nadaje się jako krem do rąk, do używania w ciągu dnia.
Ma neutralny zapach, przez co nie koliduje z używanymi perfumami.
Wraz z balsamem Sensitive, oraz płynami do kąpieli jest moim ulubieńcem.

Fenjal Intensive Body Milk

Fenjal Intensive Body Milk


niedziela, 23 grudnia 2012

Sephora - kolejny zakup - Pędzel Professionnel Mineral Powder 45

Znów kolejny zakup pędzelkowy.
To że ostatnio nie mam ochoty na robienie makijażu, nie ma nic do rzeczy. Wszak nie zmarnuje się, data ważności nie minie, więc czemu nie kupić.



Sephora Professionnel - Mineral Powder 45 - 69zł.

Według mnie dość drogi, chociaż te 10zł mniej powinien kosztować. Włosie jest bardzo miękkie. Zobaczymy jak będzie się sprawował, oraz jak będzie się zachowywał po myciu.

Znów zostałam obdarowana próbkami:
- męskie Aqua Fahrenheit edt i Gucci Guilty Intense Pour Homme edt
- damskie: Gucci Guilty edt i Mango Lady Rebel edt

Weszłam kupić żel lub balsam, w trakcie rozglądałam się za szamponem lub odżywką Osmo, a wyszłam z pędzelkiem.

czwartek, 20 grudnia 2012

Rasasi Attar Al Mohabba EDP - słodycz moja miła

Powracam znów, chwilowo zapewne, z pachnącym wpisem.
Długa przerwa spowodowana ciągłą chorobą: przeziębienie, astma, zapalenie oskrzeli itd.

Już jakiś czas temu dotarła do mnie przesyłka, z tym oto cudem - Rasasi Attar Al Mohabba EDP 45ml .
Opakowanie estetycznie wykonane, z mnóstwem detali.







W środku czeka na nas piękny, zgrabny flakon 45ml, w intensywnym, ognistym kolorze.
Sam flakon bardzo poręczny, prawdziwe dzieło sztuki. Mało tego, w środku opakowania znajduje się wisiorek w kształcie serca.

Zapach w moim odczuciu jest słodki, radosny, zaczepny. To zabawa zapachem, kusi, nęci, flirtuje, nawet sam flakon na to wskazuje, te serca i kolor.
Bardzo zbliżony do Flowerbomb w wersji wody perfumowanej. Ta sama słodycz, figlarna i dziewczęca.
Tak jak lubię Flowerbomb, tak i ten zapach jest przeze mnie lubiany. Trwałość podobna, około 3-4 godziny na mojej skórze.
Czuję bergamotkę, może różę czy frezję, zapach w mym odczuciu dość lekki, choć nasączony obficie słodyczą.
Powiedziałabym że jest to zapach na każdą porę roku, dla osób które lubią słodycz. Myślę że chętnie będę po niego sięgać zarówno zimą jak i wiosną.




Zapach do kupienia na: http://yasmeen.pl/

sobota, 15 grudnia 2012

Sephora drobne zakupy: Sephora Professionnel - nr. 22 all over shadow, nr 13 rounded crease

Wczoraj byłam na drobnych zakupach w Sephorze, zależało mi na kupnie kilku pędzelków, do mojej skromnej kolekcji.
Jednak okazało się że nie mogę nic wybrać, chciałam taki którego jeszcze nie mam, ale wszystkie wydawały mi się podobne do posiadanych.
Może, możecie jakiś polecić? Kusiły mnie te wszystkie Sephorowe żele i masła, w kolorowych opakowaniach, macie jakieś doświadczenie z nimi?

Koniec końców zaliczyłam dwie Sephory i kupiłam dwa pędzelki.
Ubolewam że na stronie Sephory, nie ma dokładnego wyszczególnienia każdego, wraz z ceną.
Szczególnie chodzi mi o ceny, bo wolę wcześniej zaplanować zakupy.



Pierwsza Sephora:
- pędzelek Sephora Professionnel - nr. 22 all over shadow - 29zł
- musujące kostki do kąpieli: Blueberry, Strawberry, Peony - 4 zł/szt.
Używałam kiedyś kostki z L'Occitane, fajny gadżet, chciałam więc wypróbować i te.

Do tego zostałam obdarowana masą próbek, zapachowych i pielęgnacyjnych.


Kolejna Sephora:
- Sephora Professionnel, nr 13, rounded crease - 35zł
- kostka musująca do kąpieli: Mango - 4zł
- gwiazdka - 2zł

W gratisie próbka balsamu do rąk.


Poniżej całość, mała rzecz, a cieszy.




Dokładny opis wszystkich posiadanych pędzli jest planowany od jakiegoś czasu, ale ich stan ciągle się zmienia, więc zrobione wcześniej fotki stały się nieaktualne.

piątek, 30 listopada 2012

L'Occitane Magiczne Kwiaty i Magiczne Liście Limitowane edycje

L'Occitane znów zaskakuje pięknie pachnącymi kosmetykami, trudno im się oprzeć. Tym razem Magiczna edycja limitowana, zawierająca serię kosmetyków Magiczne Kwiaty i Magiczne Liście.

 W moje ręce trafił Kwiatowy żel pod prysznic Magiczne Kwiaty o pojemności 250ml, oraz Krem do rąk Magiczne Liście 30ml.



L'Occitane Żel Magiczne Kwiaty zamknięty jest w butelce przypominającej diament, delikatne wyżłobienia, nieregularność i minimalizm, bez zbędnych dużych, czy krzykliwych etykiet, skromność i prostota, elegancja w każdym calu.
Zapach to świeże, chłodne i czyste kwiaty, krystaliczna lekkość i nasycenie radosną, kolorową zielenią. Nieprzytłaczający, odświeżający, ale intensywny i nasycony aromatem. Kwiaty w żelu, intensywne, ale nadal lekkie.
Żel jest bardzo wydajny, niewielka ilość wystarczy do umycia całego ciała, jest dość gęsty, nie przelewa się między palcami.
Nie podrażnia, nie wysusza, dobrze myje, odświeża, skóra po kąpieli jest pachnąca i miękka.
Opakowanie wygodne, zamknięcie również, etykieta nie rozmaka, nie odkleja się, jest trwała.
Jak widać na zdjęciu żel jest nalany pod samą szyjkę, nieczęsto spotykany widok na rynku.






Moje odkrycie sezonu, a przy tym największe zaskoczenie w dziedzinie kremów do rąk od kilku lat.
L'Occitane Krem do rąk Magiczne liście, zamknięty w klasycznej tubce 30ml.
Najpiękniejszy zapach kremu do rąk jaki miałam, zaskoczenie tym większe że sądząc po nazwie myślałam że we wnętrzu będzie się krył aromat trawiastej zieleni, cierpki, soczysty, ostry. A tutaj zaskoczenie, mamy miękki, kremowy aromat, delikatny, subtelny, mleczny.
Nie mogę oprzeć się wąchaniu dłoni.
Krem ma lekką konsystencję, dzięki czemu szybko się wchłania. Pozostawia skórę gładką i miękką. Szybki ratunek dla dłoni.
Cieszę się że właśnie teraz go odkryłam,  dzięki temu zadbam bardziej o dłonie w sezonie grzewczym.





Bardzo ciekawe limitowane propozycje od L'Occitane.
Warto się z nimi zapoznać nim znikną z półek, muszę przetestować resztę, być może i  inne równie pozytywnie mnie zaskoczą.

sobota, 10 listopada 2012

Mauboussin, Mauboussin EDT - pachnąca jesień


 Zaczęłam pachnącą jesień przeziębieniem, a więc i katarem który trwał zdecydowanie dłużej niż tydzień.

Postanowiłam wrócić jednak tutaj z pachnącym postem,  Mauboussin, Mauboussin EDT będzie dziś na tapecie.
Miałam styczność z wersją EDP,  jednak była dla mnie zbyt drażniąca i nachalna by móc ją nosić w ciągu dnia, poprzestałam więc jedynie na próbce tej wersji  i testach. Na mojej półce pojawił się natomiast flakon wody toaletowej.
EDT charakteru również nie można odmówić, jest zadziorna, esencjonalna, wprost upajająca aromatem. To nie jest zapach lekki i przestrzenny, idzie jesień, więc wytaczam cięższe działo.
Mamy tutaj śliwkę, osłodzoną miodem i doprawioną gorzką czekoladą. Orient polskiej złotej jesieni, ugładzony, miękki, otulający. Słodycz jest wyczuwalna, jednak jest ona dostojna, wytrawna, lekko przydymiona zapachem tańczących w słońcu jesiennych liści.
Ciekawa propozycja na jesienne wieczory, dominuje nad szarością nieba, dodając otoczeniu soczystych barw. Kropla innego świata zamknięta w piramidce Mauboussin.
Jeśli chodzi o sam flakon, jest ładny, choć nie do końca pasuje do zawartości.
Na mojej skórze zapach jest wyczuwalny przez około 4 godziny od aplikacji.







wtorek, 16 października 2012

Paco Rabanne, Black XS Pour Elle EDT - słodycz drażniąca

Słodycz ulepna, na wskroś przeszywająca, trochę infantylna i niestety jednobrzmiąca po sam swój kres.
Zapach mi się podobał, kusił, jednakże pojawił się na mojej półce w dość przykrym dla mnie okresie, i niezmiennie tak mi się kojarzy. To doskonały przykład na to że zapachy to wspomnienia, w tym przypadku nierozerwalnie połączone.
Nuty wydają się być piękne: czarny fiołek, żurawina, kwiat kakaowca, różowy pieprz, moja skóra jednak sprawia że żadna z tych nut nie rozkwita w pełni, na mnie ten zapach jest jednostajny, płaski, czasem swą słodyczą drażniący. Jednakże użyty w mikroskopijnej ilości potrafi wdzięcznie towarzyszyć w ciągu dnia.
Trochę żałuję tego że pochopnie go zakupiłam, flakon co prawda niewielki bo 30ml, jednak nigdy do końca nie sprawiał mi przyjemności podczas jego noszenia. Raz że wspomnienia, do tego męcząca, czasem chemiczna słodycz, podczas pierwszych testów ciągnęło mnie do słodkości, potem mnie od niej zemdliło :)
Trwałość na mojej skórze to około 2 godziny w porywach do 3, nie jest to mistrzostwo, czasem jednak zbawienie, kiedy zaczynał mnie męczyć.
Flakon ładny, poręczny, choć bardziej widzę go na toaletce nastolatki, niż dojrzałej kobiety.




Całe szczęście udało mi się już prawie wymęczyć ten zapach do końca, po części dzięki temu że robiłam z nich próbki do wymian na forum :)
Słodziak, jednak mdły, drażniący, nie polecam zakupu w ciemno, nawet fankom słodziaków.

wtorek, 9 października 2012

Perfumeryjny świat - Calvin Klein, Euphoria Blossom

Chodziło mi po głowie od dłuższego czasu to, by opisywać pojedynczo zapachy przeze mnie posiadane.
Jeden wpis na tydzień, dotyczący jednego zapachu - tego który w danym momencie jest u mnie na świeczniku,  pomysł chodził mi od roku po głowie, a jak widać wpisu do tej pory brak, zapał słomiany? czy weny brak, sił, czasu? bo chęci były.

Odbiór zapachu to rzecz tak subiektywna, że tylko to mnie powstrzymywało.
Jednak na próbę mogę się z tym zmierzyć.

Jakiś czas temu wałkowałam zapach Calvin Klein, Euphoria Blossom bo uparłam się że go wykończę przed jesienią i to on idzie na pierwszy ogień.



W posiadaniu 100ml tester i stąd nie ma on korka, co mnie osobiście nie przeszkadzało w przypadku tego zapachu.


Pamiętam dobrze jego początki u mnie, była to zima i nosiłam go z ogromną przyjemnością, można by powiedzieć że jak każdy nowy zapach w kolekcji, jednak on towarzyszył mi przez kolejne dni i tygodnie niezmiennie.

Zapach świeży, soczysty, wydawać się by mogło że typowo letni czy wiosenny, ale jednak zimą tryskał życiem, gdy cały świat wkoło był oszroniony i zsypany śniegiem.

Świeżość trwa przez dobre 3-4 godziny, zapach ma w sobie odrobinę cierpkości, nie jest to w żadnym razie słodziak owocowy, ulepny, czy drażniący.
Chłodny, z dystansem, może nie wyróżniający się z tłumu, ale przyjemny.
Jest jabłko i piwonia, wszystko jakby zmieszane, schłodzone i wtłoczone do wnętrza flakonu dla naszej przyjemności. Ciężko mi było rozłożyć ten zapach na poszczególne nuty, doszukać się tutaj ich wszystkich, dla mnie zapach nie wybrzmiewa, nie rozwija się ferią nut, po prostu jest, trwa i kończy się tak samo jak zaczął.
Nie pomniejsza to jednak jego uroku, jest taki jak flakon - oszroniony lodem, kruchy, mroźny.

Wykończyłam go we wrześniu, odszedł na emeryturę na dno szafy. Powrotu nie planuję, bo choć ładny, moje serce pozostaje otwarte na nowe doznania.

Douglas, Beauty System, Seathalasso, Body Cream

W moje ręce dotarło takie oto zawiniątko.
 
 
a w nim  Douglas Beauty System Seathalasso Body Cream 

Moje serce podbiło już opakowanie, słój z ciekawym zamknięciem, kryjący w sobie pięknie pachnącą zawartość.
Krem ma lekką konsystencję, powiedziałabym że kremowo-żelową, ekspresowo się wchłania nie pozostawiając tłustej czy lepkiej warstwy, od razu można się ubierać, nic się nie klei, a pachnie bardzo przyjemnie, jednak nie narzuca się na tyle by gryźć się z perfumami.
Niewielka ilość kremu wystarczy by rozprowadzić go na wybranej partii ciała, a sama aplikacja jest szybka i przyjemna, bez zbędnego, żmudnego rozcierania i wsmarowywania. To produkt wprost ekspresowy.
Pozostawia skórę miłą w dotyku, gładką i nawilżoną. Niweluje uczucie suchości i ściągnięcia. W 100% spełnia moje oczekiwania, zapewnia mi komfort nawilżenia ciała przez 24 godziny.
Kosmetyk jest wydajny i ma dość dużą pojemność.


Relaks i domowe Spa zamknięte w magicznym słoiku.

piątek, 31 sierpnia 2012

Moje nowe nabytki Yves Rocher

Przedstawiam moje nowe nabytki od Yves Rocher, piszę nabytki nie zakupy, gdyż część z nich dostałam a to od bratowej, a to TŻ.

Jakże mogłoby być inaczej, jeśli nie królowałyby tutaj żele pod prysznic.


Wśród nabytków są:
- Jardins du Monde,  Dezodorant antyperspirant w kulce Bawełna z Indii
- Cure Solutions, Maseczka przywracająca świeżość i blask - niespodzianka do zamówienia
- Pur Desir de Mimosa - mleczko do ciała - do tej pory nie miałam mleczka/balsamu, a żel uwielbiałam
- Monoi de Tahiti, Szampon -żel pod prysznic - ciekawy zapach
- Culture BIO, Odżwyczy żel pod prysznic z Olejkiem Arganowym Bio - już od wczoraj w łazience, zapach intensywny, specyficzny. Czytałam że dla wielu drażniący, ale dla mnie w porządku
- Jardins du Monde, Żel pod prysznic Lawenda z Prowansji
Miniatury: 
- Plaisirs Nature, Żel do kąpieli i pod prysznic Brzoskwinia
-  Płyn micelarny do demakijażu
-  Amande,  Mleczko nawilżająco-odżywcze do suchej skóry

Na fotce również z tyłu fioletowa, pakowna kosmetyczka i próbki.

Ciekawi mnie kolorówka tej firmy i pędzle, ale jakoś nie mam nigdy czasu i sposobności ich dokładnie obadać.



A i gapa zapomniała o szamponie Ecolabel, który kupiła po raz kolejny.


L'Occitane Verbena Sorbet

W czasie tegorocznych upałów miałam przyjemność stosować kosmetyki, jednej z moich ulubionych firm a mianowicie L'Occitane.



Stałam  się posiadaczką Peelingującego żelu pod prysznic, oraz Chłodzącego żelu do ciała.



Peeling używany przy każdej kąpieli starczył mi na około 3-4 tygodnie. Sama przyjemność używania. Cudowny, świeży, orzeźwiający zapach. Delikatne drobinki nie drapały, a faktycznie masowały i lekko złuszczały naskórek. Idealna forma do codziennej pielęgnacji w okresie letnich upałów.
Wygodne opakowanie i oszałamiający zapach - ale L'Occitane dla mnie przoduje w obłędnych zapachach - np. szampony i odżywki - poezja zapachu.



 L'Occitane, Verbena Sorbet, Chłodzący żel do ciała - ma lekką konsystencję, szybko się wchłania, delikatnie chłodzi podczas aplikacji i kilka minut po niej. Nie pozostawia tłustej, czy lepkiej warstwy, co jest dla mnie bardzo istotne podczas lata. Skóra jest gładka i miła w dotyku. I ten kosmetyk również świeżo i orzeźwiająco pachnie.