Wpadł mi do głowy szalony pomysł, by zabrać na wyjazd posiadane mini zestawy pędzli, opisywane jako Travel set. W zamyśle producenta powinny być wystarczające, wiedziałam jednak że tak nie będzie, jednak mimo to zaryzykowałam.
Zabrałam dwa, więc w razie czego jeden miał wspierać braki drugiego, choć chciałam sprawdzić, czy każdego dnia będę w stanie poradzić sobie używając tylko jednego z nich.
Pierwszego dnia makijaż miał się opierać na Zestawie pędzli Red Inglot - 6 szt.
Wymiary rozłożonego etui 14,5cmx12cm
Cena około 65zł
Samo etui jest bardzo eleganckie, a ze względu na małe wymiary bardzo wygodne w transporcie, zmieści się nawet w torebce. Czerwony kolor etui, błyszczący, lakierowany, cieszy oko, łatwo z niego usunąć pył z cieni, czy pudru.
Długość pędzli, jak na zestaw podróżny, dość dobra, choć wygodniejsze byłyby jednak 2 cm dłuższe.
![]() |
Inglot Travel Brush Set Red 6szt. Zestaw pędzli RED |
![]() |
Inglot Travel Brush Set Red 6szt. |
![]() |
Inglot Travel Brush Set Red 6szt. |
Według mnie pędzle z tego zestawu są dalekie od ideału, a i sam dobór pędzli, jakie mają się w nim znajdować, nie jest zbyt trafiony. Brakuje mi w nim większej ilości pędzli do aplikacji cieni i tego nie mogę mu wybaczyć.
Moja interpretacja przeznaczenia pędzli i ich ocena:
* Pędzel pierwszy od prawej - ma dość miękkie włosie, można nim nałożyć róż, rozświetlacz czy brązer, chociaż zdecydowanie powinien mieć inny kształt - ścięty, byłby bardziej precyzyjny i wygodniejszy.
* Kolejny pędzel, największy - do pudru, włosie jest dużo bardziej zbite i twardsze, przez co nie omiatamy twarzy pudrem, tak jak być powinno, a bardziej robimy smugi czy kleksy.
* Kolejny do nakładania pomadki, okazuje się w tak ubogim zestawie zbędny. Myślę że można się bez niego obejść, a w jego miejsce umieścić inny pędzel. Nie aplikuję pomadek pędzelkiem, a już tym bardziej na wyjazdach.
* Pędzelek do cieni, dość miękki, jednak już przy pierwszym użyciu stracił ze 2-3 włoski. Dobry do aplikacji bazowego cienia na całą powiekę, jednak przy próbie nakładania nim cieni w załamanie powieki, zewnętrzny kącik oka, czy roztarcia nim cieni, robi więcej złego, niż dobrego. Trudno obejść się bez dodatkowych pędzli.
* Pędzel do korektora - z niego również bym zrezygnowała w tym zestawie. Samo włosie jest miękkie i zarazem sprężyste, więc wykonanie pędzla jak najbardziej w porządku. Jednak ze względu na brak wystarczającej ilości pędzli do cieni, to im odstąpiłabym to miejsce. Bez pędzla do korektora jestem w stanie sobie poradzić, rozprowadzić go opuszkami palców, niestety przy cieniach bez pędzli sobie nie poradzę.
* Pędzel do brwi. Sztywne włosie, sprawdza się jedynie do brwi, tym bardziej że w przekroju końcówka jest bardzo szeroka, więc nie ma mowy, by posiłkować się tym pędzlem przy robieniu kreski, co przy innych pędzelkach tego typu się udaje.
![]() |
Inglot Travel Brush Set Red 6szt./ Zestaw pędzli RED |
![]() |
Inglot Travel Brush Set Red 6szt./ Zestaw pędzli RED |
Widziałam w internecie zdjęcia zestawu Inglot zawierającego 4 pędzle i wydaje mi się że byłby lepszy od tego.
Zestaw nie jest wystarczający, by opierać się na nim podczas wyjazdów. Brakuje w nim pędzli do aplikacji cieni w załamanie powieki, oraz do rozcierania. Włosie największego pędzla jest zbyt zbite i sztywne, pędzel do różu powinien mieć inny kształt. W pięknym opakowaniu, zamknięte niestety rozczarowanie, ale o tym przekonujemy się dopiero wtedy, gdy musimy z nich korzystać poza domem.
Będę starała się je "zużyć", posiłkując się nimi przy robieniu makijażu w domu, choć na samą myśl o pędzlu do pudru, który drapie i robi kleksy, trudno mi sobie wyobrazić naszą współpracę. Jednak z resztą pędzli będę się jakoś męczyć, choć uważam, że w sporo niższej cenie, w małej, osiedlowej drogerii można kupić lepsze pędzle.
Po firmie Inglot spodziewałam się czegoś lepszego