To pamiątka z czasów uwielbienia dla ulepnych słodyczy w zapachach. Byłam słodką dziewczyną, która z czasem ewaluowała, by teraz kochać wiele różnorodnych i wydawałoby się tak odmiennych zapachów.
To jeden z tych słodkich do bólu, śmiałabym przyznać że niektórych z nadmiaru cukru mogłyby rozboleć zęby.
Nuty zapachowe:
nuta głowy: malina, pieprz cayenne
nuta serca: passiflora, róża
Nuta bazy: paczula, heliotrop, wanilia, ambra, bób tonka
Nuty może i ciekawe, połączenie słodkiej maliny z pikanterią, ale tylko na papierze, w teorii.
Dla mnie poszczególne nuty nie są wyczuwalne.
Jest to słodka, klasyczna landrynka i to dla ludzi o zdrowych i mocnych zębach.
Niemniej jednak nie można odmówić mu uroku.
Słodki, radosny zlepek słodyczy.
Trochę infantylny, dziewczęcy, ale mnie obecnie 27-latce, zdarzyło się w tym tygodniu usłyszeć komplement mając go na sobie.
Na wiosnę, która jeśli nie pali słońcem, na dni kiedy lekki zefir burzy włosy. To jest ten moment i ta chwila kiedy sprawdza się doskonale. Wtedy nie męczy, nie oblepia i nie przytłacza. Ze względu na wysoki stopień słodyczy nie pokusiłabym się mieć go na sobie przy 30 stopniowym upale.
o kurczę jaka fikuśna buteleczka i kompletnie nie kojarzę tego zapachu z półek sklepowych a raczej dość często testuję/próbuje nowe zapachy.
OdpowiedzUsuńnie znam tego zapachu, flakon ciekawie wygląda
OdpowiedzUsuńZapach zupełnie nie w moim stylu ale flakon przyciąga uwagę.
OdpowiedzUsuńo jacie jakie nuty;)
OdpowiedzUsuńjest to jeden z bardzo niewielu zapachów, którego zużyłam aż dwa flakoniki i kupiłam trzeci, który teraz sobie leży jako "przypominajka" :D za czasów studenckich towarzyszył mi niezwykle często - teraz czuję, że z niego wyrosłam, aczkolwiek nadal uważam, że jest fantastyczny! Ta malina z pieprzem... mmmm :)
OdpowiedzUsuńflakon fajny ale zapachu nie znam... pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń