Eleganckie opakowanie i zaskakująca dla mnie aplikacja. Spodziewałam się szczoteczki, podobnej do tych do tuszu, przeznaczonej do aplikacji bezpośrednio na rzęsy, a tutaj końcówka eyelinera, by nanieść kosmetyk u nasady rzęs.
Aplikacja jest bardzo łatwa, nie sprawia trudności nawet mnie, a moja współpraca z eyelinerami do tej pory, nie była zbyt owocna. Kto wie może to się zmieni?, w końcu nakładanie tej odżywki można potraktować jako trening.
Moje rzęsy wyjściowo nie były tragiczne, raczej zwykła przeciętna krajowa ;) , choć nieprzeciętnie figlarna i psotna. Lubiły wyginać się w różnych dziwnych kierunkach, z tylko sobie znanych przyczyn i powodów.
Niestety nie udało mi się wprawnie zrobić zdjęć przed i po, musicie wierzyć mi na słowo.
Już po tygodniu widziałam poprawę. Dało się ją wyraźnie zauważyć podczas używania zalotki. Rzęsy były dłuższe, bardziej sprężyste.
Z czasem zagęściły się u nasady, stały się grubsze. Przyglądając im się z bliska, sprawiały wrażenie zdrowszych na całej długości. Nie mogłam oprzeć się dotykaniu ich opuszkiem palca, kiedy zmyłam makijaż, lub przed nim. Ich długość i sprężystość sprawiała mi niemałą radość.
Podczas stosowania nie miałam żadnych reakcji uczuleniowych, czy podrażnień ze strony oczu czy powiek.
RevitaLash Advanced Eyelash Conditioner |
Mimo małej pojemności (w moim posiadaniu jest próbka 1ml), szacuję że jeszcze trochę jej zostało, co ogromnie mnie cieszy.
Cena kosmetyku jest dość wysoka, jednak według mnie warto, by choć trochę przybliżyć się do efektu wymarzonych długich i zalotnych rzęs.
Bardzo byłam ciekawa tej recenzji- dzięki :)
OdpowiedzUsuńCena jednak za wysoka jak dla mnie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mojakosmetycznapasja.blogspot.com
uwielbiałam moje rzęsy po tej odżywce :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam żadnej odżywki tego typu. Chyba nie mam co narzekać na swoje naturalne rzęsy :) Ale produkt okazał się ciekawy;)
OdpowiedzUsuńCena faktycznie wysoka, jednak efekt jest wyraźny i zauważalny. Czasem warto sprawić sobie taki prezent
OdpowiedzUsuń