Zakupy, nic nowego, jakoś trzeba się przecież pozbywać humoru podłego.
Dla odmiany zacznę od Hebe, bo tutaj akurat pod kątem kosmetycznym
drobnostki, w sumie dorzucone do zakupów stopek, rajstopek i innych
rzeczy.
Kupiłam - bo tanio, bo pędzli nie za wiele,
choć kupuję je teraz tak często, jakbym je zjadała na śniadanie i ciągle
niedosyt odczuwała.
Sense&Body, Pędzelek do kresek.
Koszt 4,79zł minus mały rabat, bo miałam bon -10zł , przy zakupach od 40zł.
Widziałam że Panie w Hebe, robiąc makijaże, używają również pędzli z tej firmy, mogę i ja spróbować.
Essence, Eyeshadow brush, polowałam na kulkę Essence, coś mi się kojarzy że takowa kiedyś była w sprzedaży, w szafie był jednak tylko ten, to wzięłam.
O ile mnie paragon nie myli, wyjściowo 5,99zł minus wspomniany wyżej upust.
W Hebe znów -40% na makijaż, każdego dnia inna marka, szkoda że nie robią dla odmiany -40% na EcoTools ;)
Rossmann, Rossmann cożeś mi uczynił,
mam nadzieję że mąż, za pustkę w portfelu nie będzie mnie winił ;)
Pierwsza wizyta na szybko, z pierwszego dnia promocji. Nie miałam bladego pojęcia o istnieniu Wibo Eliksir, jednak już od rana pojawiały się notki zakupowe na blogach. Poszłam, wymazałam rękę i bluzę! i kupiłam 05. Większość to jasne różowe odcienie, z wyjątkiem właśnie 05 i dwóch ostatnich z palety.
Zapłaciłam 5,19zł
Kolejne zakupy.
Rimmel Vinyl Gloss, lubię te błyszczyki, choć ja raczej błyszczykową dziewczyną nie jestem. Mam już w domu dwa ciemnoróżowe odcienie. Teraz zasiliłam swoją toaletkę o brzoskwinki:
od lewej
- 260 Hippy Spirit
- 270 Fashion Icon
- 290 Be Famous
Zapłaciłam za sztukę 11,39zł. Warto!
Tego samego dnia, za sprawą blogowych łupów skusiłam się na dwie maseczki Ziaja Oczyszczającą i Regenerującą. 0,89zł za sztukę.
Ostatnie zakupy, to Carmex w słoiczku 5,39zł, mam zapas ale raczej pomadek w innej formie, a lubię mieć słoiczek w kryzysowych sytuacjach.
Nivea Lip Butter - 5,99zł wszyscy zachwalali, więc się skusiłam.
Dwa lakiery Wibo Extreme Nails nr 177 - 3,59zł i Rimmel 60 Seconds 500 Caramel Cupcake - 5,99zł
Ubolewam że w moim Rossmanie nie ma Max Factor, bo wszędobylska kredka, która robi furorę na blogach byłaby moja, pewnie z Bourjois też bym coś capnęła, bo firmę uwielbiam. A tak lekki niedosyt pozostał.
Następnym razem Rossman mógłby zaskoczyć nas - 40% na makijaż i taką samą promocją np. na pielęgnację ciała ;)
Chętnie widziałabym również taką promocję w Naturze, by móc poznać coś nowego z Kobo i Catrice.
dobrze, że ja jeszcze do hebe nie trafiłam:P
OdpowiedzUsuńo kurcze byłam wczoraj w rossmanie i zapomniałam kupić tego masełka nivea.
OdpowiedzUsuńA to pech. muszę to nadrobić. super błyszczyki
Ja też jakoś omijałam je, dopiero przy ostatniej wizycie nadrobiłam swoje gapiostwo
UsuńDobrze, że przynajmniej do Hebe mam daleko i wpadam tylko podczas wizyty w Kielcach :)
OdpowiedzUsuńPiękne zakupy z Rossmana. Ciekawa jestem błyszczyków bo nigdy na nie nie spoglądałam.
To moje ulubione błyszczyki, dają delikatny kolor, pięknie podbijają odcień pomadki
UsuńPokaźne zakupy :). Szkoda, że u mnie nie ma Hebe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M
Mnie brak jeszcze Laboo, Daily z takich sieciówek małomiasteczkowych
UsuńRównież mam ten blyszczyk vinyl gloss 260 ale szkoda ze kolor jest poltransparentny :( prawie w ogole go nie widać na ustach :(
OdpowiedzUsuń