Nigdy nie kupowałam zbyt dużo ubrań, a to co do mnie zazwyczaj trafiało, nijak do reszty ciuchów nie pasowało, ale już tak mam, z modą się nie lubię.
Kwiecień o dziwo obfitował w zakupy ubrań, część - Esmara z Lidla już została pokazana, teraz pora na resztę.
Marynarki już od dawna chodziły mi po głowie. Czarna obowiązkowo musiała znaleźć się w szafie, bo poprzednia już straciła swój urok. Wiele miesięcy szukałam jakiejś niebłyszczącej marynarki, jak już znalazłam, to się obkupiłam.
Różowa i czarna, to ten sam model, najpierw do szafy wskoczyła czarna, dwa tygodnie później w tym samym miejscu dokupiłam różową, choć jechałam wtedy po ten model beżowej, a teraz przyznam szczerze żałuję że nie wzięłam i miętowej. Ostatecznie beżowa też jest, z tej samej firmy, ale inny trochę materiał i krój, bardziej klasyczny i dłuższy.
Każda kosztowała 129zł.
Czarna i różowa już wiszą w przedpokoju i namiętnie je zakładam, bo krój i materiał idealny do jeansów, jedynie beżowa będzie bardziej na oficjalne okazje.
Marynarka w niby kratkę, drobną pepitkę, chodził za mną taki model od dawna. M-ki nie było, wzięłam L-kę, jest sporo za duża, pluję sobie w brodę że nie zmierzyłam S-ki, coś czuję że byłaby idealna.
Na wyprzedaży kosztowała 35zł, więc nie majątek, ale żałuję że nie mogę jej teraz zakładać :( bo już dawno byłaby w użyciu.
Zakup nieplanowany, ale przed stoiskiem producenta Loren, na manekinie, wisiała taka żółta z jakąś kolorową torebką przepasaną przez manekin, wiosennie to wyglądało. Weszłam i jak zawsze na tym stoisku coś kupiłam, padło na czerwień wpadającą w malino-pomarańcz ;)
Kupione po cenie hurtowej - 35zł :)
Nieśmiertelne koszulki Emtivi. Tym razem miętowa na szerszych ramiączkach 25zł.
Spodnie Emtivi czerwone, nie wiem czemu je kupiłam, w szafie 2 pary czerwonych, wyglądam w nich jak opasły bocian, będę chodzić po domu - 30zł.
Czarne zwykłe legginsy 3/4 - 10zł
Miętowe rurki, fajny materiał - 35zł
Apaszki, uwielbiam apaszki, szaliki, chustki. Co i rusz dokupuję nowe. Kiedyś widziałam tę pudroworóżową, żałowałam że nie kupiłam, jednak 2 tygodnie później, "przypadkiem" znalazłam ten sklepik i kupiłam 17zł, bardzo miękki materiał.
Tę po prawej dostałam i z marszu się zakochałam: novamoda.pl
To już chyba wszystko. O niczym chyba nie zapomniałam.
Przepraszam za kiepskie ujęcia, ale zdjęć ubrań, to już wyjątkowo robić nie potrafię.
Obkupiłaś się. Wstyd się przyznać ale ja w swojej szafie nie mam ani jednej marynarki za to krótkie skórzane kurtki. Jak nic jedna z pewnością krzywdy by mi nie wyrządziła.
OdpowiedzUsuńMnie marzą się skórzane kurtki, choć jedna by się przydała.
UsuńA gdzie kupiłaś marynarki?
OdpowiedzUsuńW "Ptak" w Rzgowie, pod Łodzią. Widziałam je też u siebie w lokalnym sklepie, ale już 50zł droższe.
UsuńŚliczne marynarki!
OdpowiedzUsuńMarynarka świetna. Marzy mi się jakaś w jasnym odcieniu.
OdpowiedzUsuńteż nie mam żadnej marynarki a by się przydały :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam marynarki! Twoje są śliczne! W mojej szafie mam chyba z pięć w różnych kolorach;)
OdpowiedzUsuńDla mnie marynarki stały się podstawą, te mają fajny materiał, nadają się do jeansów, na co dzień i na wyjście
Usuńświetne zakupy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i w wolnym czasie zapraszam do siebie :)
marynarki z pierwszego zdjęcia bardzo fajne:)
OdpowiedzUsuń