Ten eyeliner ma moc. To moc intensywnej, głębokiej czerni, której pozazdrościć może mu wielu innych.
Zacznę jednak od początku.
Muszę przyznać że nie jestem fanką mocno zarysowanych kresek, które często- gęsto ciężko wyglądają na oku, nierzadko również wprost nienaturalnie, a nawet karykaturalnie, ale kto co tam lubi, tak się nosi.
Niemniej jednak zrobione z wyczuciem, potrafią podkreślić oko, linię rzęs i stać się atutem makijażu.
Głęboki kolor jest już połową sukcesu, bo wyblakłe popłuczyny po czymś niby czarnym, wyglądają smętnie. Jeśli już decydujemy się na czerń, niech będzie czarna, a nie szara.
Druga połowa udanego makijażu z kreską to końcówka, czyli dla mnie - forma eyelinera.
Mnie samej najlepiej operuje się gąbeczkowym, choć może to kwestia wprawy.
Astor Liquid Stimulong to cienki pędzelek, który po kilku próbach zaczyna nawet z moją ręką współpracować.
Dzięki swojej wielkości jest niesamowicie precyzyjny, perfekcyjnie układa się na samej linii rzęs, a oparty o ich nasadę, tworzy kreskę na jakiej mi zależy.
W zewnętrznym kąciku udaje mi się nawet zrobić jaskółkę ;)
Nawet druga połowa obserwując kiedyś robienie przeze mnie kreski stwierdziła, że fajny to kosmetyk i jakby był jeszcze tak trwały, że zarysowania na lakierze samochodu by pokrył, to byłoby rewelacyjnie. Jednak łatwość aplikacji i głęboki kolor i na nim zrobiły wrażenie.
Jeśli chodzi o trwałość na powiece, to nie mam mu nic do zarzucenia. Jest tam gdzie być powinien cały dzień. Kolor nie blaknie, nie traci na intensywności, nie rozmazuje się.
Uważam że jest to eyeliner wart przetestowania, bo zarówno kolor jak i precyzja robią na mnie ogromne wrażenie. Wcześniej testowane czarne eyelinery, były czarne tylko z nazwy.
A jak jest z kreską u Was? Gości u Was na powiece każdego dnia?
Podoba mi się pędzelek :)
OdpowiedzUsuńJa rzadko sięgam po liner czy kredki, wolę ciemne kreski robić cieniem :)
Dla mnie robienie kreski cieniem jest najwygodniejsze, najszybsze i najbezpieczniejsze
Usuńbardzo mnie zaciekawił:)
OdpowiedzUsuńja jestem uzależniona od kresek, choć mistrzem w ich robieniu nie jestem. taki eyeliner na pewno by mi się przydał, ponieważ ma cienki pędzelek, więc i krzywdę mniejszą można sobie nim zrobić ;)
OdpowiedzUsuńU mnie kreska na co dzień nie gości, ale od czasu do czasu bardzo lubię i sprawdza mi się dobrze w tej roli liner L'oreal.
OdpowiedzUsuńfajnie że tak dobrze się sprawdza u Ciebie, ja nie miałam jeszcze okazji go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPędzelek faktycznie świetny :)
OdpowiedzUsuń