Wahałam się czy zamieszczać tę krótką notkę. Płyn do higieny intymnej rzecz zwyczajna, jednak ich recenzje rzadko pojawiają się na blogu. Owszem recenzuję na wizaż w KWC, więc czemu nie tutaj.
Płyn Tołpa trafił w moje ręce podczas szkolenia z tą marką. Ciekawił mnie wcześniej, więc bardzo możliwe że podczas jakiejś promocji i tak wpadłby do mojego koszyka.
Bardzo szybko postawiłam go w łazience i muszę przyznać że jestem z niego zadowolona. Nie ma intensywnego zapachu, więc nie drażni i nie odrzuca przy dłuższym stosowaniu.
Płyn nie jest gęsty, ale bardzo wydajny, myślę że to również za sprawą opakowania z pompką, które dozuje odpowiednią ilość produktu i jest przy tym bardzo wygodne.
Nie powoduje żadnych niepożądanych reakcji i jest według mnie bardzo dobrą alternatywą dla osławionego już Lactacyd.
Bardzo się polubiliśmy, więc powrót jest nieunikniony.
Chciałabym przy okazji poruszyć pewną sporną kwestię. Według niektórych stosowanie żeli, płynów czy pianek do higieny intymnej, nie jest konieczne na co dzień, jeśli nie miewamy żadnych problemów z tą okolicą.
Jakie jest Wasze zdanie. Każdorazowo sięgacie po płyny, czy korzystacie z normalnych żeli pod prysznic? :)
ja używam płynów i żeli do higieny intymnej, dla mnie to bardzo ważne aby mieć osobny kosmetyk do tych okolic a nie używać mydła czy zwykłego żelu do ciała.
OdpowiedzUsuńU mnie używanie zwykłego żelu pod prysznic w tych miejscach powoduje straszne reakcje, podrażnienia, pieczenie, szczypanie. Nikomu nie polecam takiego rozwiązania. Żel do higieny intymnej jest moim zdaniem niezbędny w każdej kobiecej łazience
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go jeszcze używać, ale zapowiada się fajnie, więc może go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń