Tonik, jak tonik chciałoby się rzec, jednak przez swój pośpiech i gapiostwo, odkryłam że rewelacyjnie zmywa makijaż oczu. Jak do tego doszło?
Pamiętałam stojący na półkach w drogerii płyn micelarny z tej serii, byłam więc święcie przekonana że to właśnie jego posiadam. Opakowanie obu utrzymane jest w tej samej kolorystyce, mogło więc dojść do pomyłki.
Po całym dniu, zmęczona, wyzuta totalnie z sił, chwyciłam kosmetyk, nalałam na wacik i nastawiłam się na rozczarowanie. Nie sądziłam że płyn micelarny (w moim przekonaniu oczywiście), który kosztuje zaledwie kilka złotych, będzie w stanie domyć dość mocny makijaż oczu, tusz, wodoodporny eyeliner, a całość jeszcze na dokładkę, na bazie pod cienie Lumene.
Jakie było moje zdziwienie, gdy po chwili na waciku widziałam plamy złożone z kolorów cieni, tuszu, a powieka była w znacznym stopniu oczyszczona. Drugi wacik rozprawił się z pozostałościami kosmetyków. Demakijaż oczu poszedł sprawnie, szybko, a do tego bez najmniejszego podrażnienia, szczypania, czy łzawienia.
Drugie oko, dwa waciki i po sprawie, nawet wodoodporny eyeliner Kiko nie sprawiał większych trudności.
Kolejne dwa waciki zużywam na twarz, tutaj jednak demakijaż poprawiam jednym wacikiem z Sebium Biodermy, po części dlatego że chcę zużyć ostatnią butelkę, a i dla większej pewności, że niewidoczny podkład zostanie dokładnie zmyty.
Nawet podczas robienia zdjęcia, zaraz po tym jak ten kosmetyk trafił na moją półkę i zanim zabrałam się za jego zużywanie, nie dopatrzyłam się że to tonik. Długo też używałam go w nieświadomości.
Dopiero jakiś czas temu, bliżej połowy opakowania, robiąc demakijaż wczytałam się w to, co producent napisał. Możecie sobie wyobrazić moje zdziwienie, kosmetyk który ma tonizować, orzeźwiać, odświeżać i intensywnie nawilżać, rewelacyjnie usuwa makijaż oczu. Dla mnie idealnie łączy skuteczność, z delikatnością.
Nie wiem jak płyn micelarny z tej serii radzi sobie z demakijażem, zresztą nie muszę tego sprawdzać, wiem że tonik robi to co tamten powinien, a do tego jest delikatny i nie drażni moich oczu.
Plusem jest też subtelny i przyjemny zapach, oraz spora wydajność. Biorąc pod uwagę że pojemność 200ml starcza na długo, a kosztuje zaledwie kilka złotych, to produkt ten mogłabym nazwać idealnym płynem do demakijażu oczu.
Kosmetyk nie pozostawia tłustej, czy lepkiej warstwy na skórze, nawet otwór pozwala na precyzyjne dozowanie płynu. Podsumowując, dla mnie nie ma wad.
Czasem warto być gapą i nie czytać etykiet. Niejeden micel nie dorówna mu podczas demakijażu.
Oooo, nie spodziewała bym się po nim takiego działania :D
OdpowiedzUsuńTo faktycznie miałaś bardzo pozytywne zaskoczenie - jednak niektóre tanie kosmetyki też są dobre :)
OdpowiedzUsuń