Jakiś czas temu, podczas każdych zakupów w Sephora dobierałam sobie kostkę musującą z ich serii kąpielowej.
Cena nie jest wysoka - 4zł, a miałam w pamięci kostkę L'Occitane, która pięknie pachniała i zabarwiała wodę. Wybrałam Strawberry, Blueberry, Mango, Peony, oraz gwiazdkę z olejkiem, kapsułkę z żelem Mango.
Co robi kostka? Duże nic. Barwi wodę na biało, to zaleta czy wada? Zależy od gustu. Ani nie pachnie, nie pielęgnuje... rozczarowuje.
Gwiazdka wypełniona jakby olejkiem/płynem, miała chociaż jakiś wpływ na skórę, pozostawiła ją lekko natłuszczoną, zniwelowała ściągnięcie.
Jedynie Kremowy żel pod prysznic Mango, spodobał mi się zarówno pod kątem zapachu, konsystencji i przyjemności stosowania.
Żałuję że po zakupie pierwszych kostek nie przetestowałam ich tego samego dnia, nie kupowałabym wtedy kolejnych. Drobne, bo drobne, ale jednak pieniądze poszły z wodą zabarwiając ją jedynie na biało.
Pomimo iż nie wymagam wiele od kosmetyków do kąpieli, te szczególnie rozczarowały.
Takie kostki przeważnie mają dodać przyjemnych doznań - chyba producent tu o tym zapomniał :(
OdpowiedzUsuńNiestety tylko opakowanie, te soczyste kolory są obiecujące, potem już tylko rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńU mnie problemu nie ma , korzystam tylko z prysznica :)
OdpowiedzUsuń