poniedziałek, 13 stycznia 2014

SVR, Spirial Roll-on. Normalna - nadmierna potliwość - Pachy

Przez długi czas byłam wierna kulkom Vichy z zieloną nakrętką, której zapach uwielbiam, oraz ROC Keops, który jest obecnie w Polsce niedostępny.
Oba równie skuteczne, zapewniające mi 100% świeżość i ochronę.

Z ciekawości sięgnęłam po inne deo w kulce, również dermokosmetycznej marki, a mianowicie po SVR Spirial Roll-on 75ml, normalna i nadmierna potliwość - pachy.
Celowo piszę o pojemności, gdyż na rynku dostępna jest i inna kulka tej firmy, w pojemności 50ml, która skierowana jest do skóry wrażliwej, a jej skład jest trochę inny.


Nie mam dużego problemu z nadmierną potliwością, myślę że mogę określić, że mieszczę się w normie, jednak podczas stresujących sytuacji wiadomo - robi się gorąco.

Nie ufam i niezbyt lubuję się w deo marek drogeryjnych, nie zapewniają mi świeżości, a ich zapach bywa drażniący.

Spirial zapewnia mi 100% ochronę, jestem zaskoczona jego skutecznością. Byłam przekonana, że nie znajdę na rynku nic równie dobrego, jak Vichy czy ROC Keops.

Szybko się wchłania, ma niewyczuwalny zapach, nie klei się, zaraz po kąpieli mogę się ubrać, bez żadnych obaw o ubrania.
Zdarza się jednak, że przy delikatnych zacięciach po depilacji, może zapiec, ale tylko przez chwilę.

Ostatnimi czasy stres mnie nie oszczędza, mogłabym rzec że fatum jakieś nade mną ciąży, a ten antyperspirant daje radę. Prędzej mam wrażenie że plecy mam zroszone potem i mokre, ale pod pachami susza - chociaż jeden sprzymierzeniec ze mną, a nie przeciw mnie.


Opakowanie jest duże, powiedziałabym nawet bardzo duże, dodatkowo należy go zużyć w ciągu 9 miesięcy od otwarcia. Lubię go i nie wyobrażam sobie codziennej kąpieli bez późniejszego jego użycia. Zużycie nie bedzie stanowić dla mnie problemu.

Opakowanie jest białe i nie pozwala kontrolować jego ubytku, to jedyny minus.


Zapłaciłam za niego coś powyżej 40zł, jak za 75ml skutecznej ochrony, cena jest do przełknięcia.

Dostępny w aptekach, oraz Hebe i Super-Pharm.

Gorąco polecam.

9 komentarzy:

  1. Spróbuję :) Bardzo lubię Vichy, ale mała zmiana nie zaszkodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jakiś czas temu chwaliłam Ziaję, ale już się moim pachom "przejadła". Vichy te, co piszesz jest faktycznie fajne, a przy okazji wypróbuję tego przyjemniaczka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja am w planach zakup zielonej Vichy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kiedyś używałam Etiaxilu i Odabanu w sprayu ale w zeszłe lato kupiłam bloker z Ziaji i super się sprawdza. Myślałam, że będzie słabiutki a okazał się równie dobry co dwa poprzednie produkty i do tego kilkakrotnie tańszy :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda ciekawie. Kulki zawsze mnie denerwowały długim czasem schnięcia, ale może zaryzykuję i wypróbuję propozycję SVR.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa kulka choć ja używam te niżej półkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Używałaś z Ziaji blokera? rewelacyjnie sie sprawdza i cena o wile niższa

    OdpowiedzUsuń