Peelingi to podstawa pielęgnacji, ciągle szukam swoich ulubieńców i faworytów w tej dziedzinie.
Lubię mocne zdzieranie, które daje mi uczucie czystości i odświeżenia, do tego gwarantuje miłą w dotyku, gładką skórę.
Ostatnio w mojej łazience gościł peeling cukrowy marki Evoco, w wersji wanilia& cynamon.
Połączenie zapachów idealne na sezon jesień - zima.
Kosmetyk zamknięty w wygodnym opakowaniu, utrzymanym w tonacji jasnego, ciepłego brązu.
Nie miałam problemów z otwieraniem, czy zakręcaniem go.
Zapach, choć zapowiadał się interesująco, niestety nie powalił mnie na kolana. Owszem była ciepła wanilia, gdzieś w tle ostrzejszy cynamon, ale nie skradł mojego serca. Zbyt mało jadalnie, za bardzo chemicznie.
Peeling cukrowy, bardzo gęsty, wymagał dodatkowego zwilżania dłoni w trakcie stosowania, by uzyskać poślizg i możliwość masażu ciała.
Drobinki były spore, wystarczająco ostre, choć szybko znikały. Być może spowodowane było to koniecznością ciągłego zwilżania dłoni. Jednak bez tego nie byłam w stanie masować ciała, peeling ani drgnął, nie chciał sunąć po skórze.
Owszem po jego użyciu skóra była gładka, miła w dotyku, nie wymagała natychmiastowego stosowania balsamu.
Jednak sam kosmetyk nie był zbyt wydajny i pomimo pojemności 240g, starczył mi na maksymalnie 4 użycia.
Nie sięgnę po niego ponownie, brakowało mi uczucia odświeżenia i czystości, a aplikacja i masaż to mozolne zadanie z powodu braku poślizgu.
Wielkie nadzieje, średni efekt.
A już sądziłam, że znalazłaś jakiś apetycznie pachnący peeling o którym nie wiem ;)
OdpowiedzUsuńPięknie się zapowiadało, a wyszło jak zazwyczaj
UsuńDziewczyny ja również ciagle szukam, a na razie pocieszam sie rekawica peelingującą z Rosmana :)
UsuńSzkoda, że zapach jest sztuczny, a wydajność też pozostawia wiele do życzenia...
OdpowiedzUsuńjak to możliwe, że taka pojemność wystarczyła tylko na 4 użycia? to przez to, że drobinki rozpuszczały się?
OdpowiedzUsuńDrobinki rozpuszczały się dość szybko, a to być może dlatego że musiałam co chwila zwilżać ręce by móc masować ciało
UsuńZe swojej strony polecam peeling Clareny, ten o zapachu cappucino!
OdpowiedzUsuńoo zapach rzeczywiscie zapowiada sie ciekawie, ale szkoda ze nie powala za bardzo ;/ no szkoda ;/ 4 uzycia to naprawde malusio przy takiej pojemnosci spodziewalam sie, ze starczy na troche dluzej
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o takim peelingu - matko wystarczył tylko na 4 użycia masakra :/
OdpowiedzUsuńU to jednak trochę kiepski,ja również lubię czuć odświeżenie po użyciu peelingów.
OdpowiedzUsuńZapraszam na KONKURS do wygrania zegarek!!
OdpowiedzUsuńhttp://byysylwia.blogspot.com/2014/01/mini-konkurs-rozdanie.html
Szkoda, że się nie sprawdził. Za to pewnie zapach by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńna pewno po niego nie sięgnę - ostatnio po peeling sięgam rzadko, bo moja skóra tego nie potrzebuje :) ale oczekuję od tego typu kosmetyków solidnego efektu "tarła" :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A