sobota, 31 maja 2014

Palladio. Makeup Flat Shadow Brush - nowy pędzel w mojej kolekcji

Kto mnie dobrze zna, ten wie, że pędzle to mój konik. To coś co uwielbiam, bez czego nie umiem się obejść.

Mam swoje ulubione kształty, rozmiary, twardość/miękkość włosia. Mając do dyspozycji ostatnie wolne grosiki i złotówki - sprawiam sobie pędzel, albo dwa,  na poprawę humoru, czy też w nagrodę za coś ;) One nie mają terminu ważności, daty która nas goni, więc tutaj nadmiar nigdy nie powoduje wyrzutów sumienia.

Nie rujnuję się jednak zanadto, nie wydaję stówy na jeden pędzel. Lubię szukać perełek w przyzwoitych cenach, przy dobrej jakości.

W moich szeregach dumnie prężą się pędzle: Sephora, Maestro, Hakuro, Ecotools, Sense&Body, Douglas, Pierre Rene.
Zdarza mi się dublować ten sam pędzel, skoro jest rewelacyjny, muszę mieć zawsze czysty i suchy egzemplarz gotowy do użycia.

Ostatnio wpadł mi w ręce pędzel firmy Palladio, marki raczej mało znanej na naszym rynku. Pamiętam jednak wpisy na wizażu, sprzed kilku dobrych lat, wychwalające puder ryżowy, oraz bibułki matujące tej firmy, to chyba ich najbardziej znane w Polsce produkty.

Poznawanie firmy zaczęłam od pędzla - Flat Shadow Brush.



To co zasługuje jako pierwsze na uwagę, to zapakowanie pędzla. Nie spotkałam się z tym wcześniej, w żadnej innej firmie. Pędzelek znajduje się w szczelnej tubie, nie kurzy się więc czekając aż ktoś go kupi.
Dodatkowo jest to świetny sposób na transport pędzli, jeśli zabieramy ze sobą jeden, czy dwa pędzle, na krótki wyjazd.


Pędzel wykonany jest z naturalnego włosia, dość sprężystego, ale nadal puszystego, więc można nim wklepywać cień, jak i delikatnie rozcierać.
Rewelacyjnie nabiera cienie, niezależnie jakimi przez ostatnie tygodnie się malowałam, z każdym radził sobie doskonale. Cechuje się dobrą przyczepnością jednym słowem.


Taka wielkość sprawdza się do nakładania cienia bazowego na całą powiekę, jak również w wybrane tylko partie.

Pomimo kilkukrotnego prania, nie zmienił swojego kształtu, nie wypadło również z niego włosie. Nadal jest miękkie i bezpieczne dla delikatnej skóry powiek.

A piorę pędzle często, nie oszczędzając żadnego:


Z pewnością następnym pędzlem po jaki sięgnę, będzie Palladio Smudge Brush - Pędzel do rozcierania cieni do powiek. Mam coraz większą ochotę go poznać, myślę że się nie zawiodę.

Wyszukiwanie perełek wśród mniej znanych firm, coraz bardziej mnie wciąga.


Słyszałyście o tej firmie? Jakich pędzli do powiek brakuje jeszcze w Waszych zbiorach?

1 komentarz: