Kremy do rąk to moja zmora. Nie umiem wyrobić w sobie nawyku sięgania po nie kilka razy dziennie. Owszem, w chwilach gdy skóra jest ściągnięta, wysuszona i pojawia się pieczenie, nie rozstaję się z kremem, jednak kiedy tylko sytuacja się unormuje, znów pomijam ten kosmetyk w mojej pielęgnacji.
Ostatnio jednak, skóra dłoni jest ciągle wysuszona, szukam więc ratunku gdzie się da.
Postanowiłam wyciągnąć z szafki kilka kremów, porozstawiać je w różnych miejscach i czekać na efekty. Oczywiście same za sprawą stojącej tubki się nie pojawiają, dochodzę też do wniosku że przy wcieraniu niektórych kremów sytuacja też się nie zmienia.
Krem Barwa zwrócił moją uwagę za sprawą opakowania, nie bez znaczenia ma również fakt, że jest to polska marka. Zasadniczo na tym mogłabym poprzestać, chcąc napisać o kosmetyku pozytywnie.
Sam krem niestety mnie rozczarował. Trudno dopatrzeć się korzyści dla dłoni. Nie zaobserwowałam większego wpływu na stan mojej skóry. Brak nawilżenia, łagodzenia podrażnień i pieczenia, skutecznie zniechęcił mnie do sięgania po ten krem.
Do plusów mogę zaliczyć fakt, że krem szybko się wchłania, jednak co mi po tym, kiedy kosmetyk nie niesie żadnych korzyści za sobą.
Nakładać krem tylko dla samego stosowania, nie mam zamiaru. Do tego krem ma bardzo intensywny zapach, który myślałam że będzie zaletą, jednak bywa męczący, zwłaszcza w ciepłe dni.
Niestety, rozczarowanie w kategorii kremów do rąk, zapewne nie ostatnie.
Po kremy do rąk jakich marek najczęściej sięgacie?
Patrząc na skład - jakoś mnie to Twoje rozczarowanie kremem nie dziwi ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że bubel :(. Ja bardzo lubię krem sos Eveline i czerwony z Evree.
OdpowiedzUsuńZbyt mocny zapach w kremie do rąk potrafi przeszkadzać... ja lubię Ziaja kokosowy.
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się lepszego działania..
OdpowiedzUsuńMoje ulubione kremy do rąk - Evree! :)
OdpowiedzUsuń