poniedziałek, 7 grudnia 2015

Bispol. Inspiration. Love - kremowa delikatność.

Chłodne dni przyszły jak dla mnie zbyt szybko. Nie zdążyłam nacieszyć się ciepłem, latem i promykami słońca. Nie chcę jednak zrzędzić i marudzić, chciałabym cieszyć się tym, co pozytywnego daje nam każda z pór roku.
Mój organizm nie pozostał niestety obojętny na niższe temperatury. Dopadło mnie przeziębienie, katar, a nie mogłam sobie pozwolić na leżenie w łóżku. Moje motto w takich przypadkach, które towarzyszy mi od kilku lat, to nie dać się rozłożyć, chorobę trzeba rozchodzić. Kto w obecnych czasach może pozwolić sobie na biadolenie? Chyba nikt...

Tym zawiłym wstępem trochę namieszałam, wrócę więc na właściwe tory.
Jeśli nie mogę liczyć na promyk słońca, zastępuję go ciepłym płomykiem świecy. Podczas przeziębienia, kiedy głowa eksploduje, przydaje się mieć pod ręką coś, co swym zapachem nie zdominuje, a gdy wrócimy do domu po całym dniu, zbuduje magiczną i przytulną atmosferę.



Świeca Inspiration Love zwraca uwagę poprzez swoje masywne szkło i intensywną czerwoną barwę. Stanowi świetny akcent kolorystyczny, we wnętrzu zdominowanym przez biel i czerń, oraz szarość, będzie w takim otoczeniu płomiennym detalem.

Sam zapach jest już subtelną, kwiatowo-kremową kompozycją. Nie dominuje, nie przytłacza, ot - ulepsza powietrze ;)

W małym wnętrzu, w jakim przybywam, nie udusi intensywnością, nie przytłoczy, ale stworzy atmosferę jakiej potrzebuję.

Czerwień idealnie kojarzy mi się również z nadchodzącymi świętami, z tego też powodu chętnie ją zapalam. Im szybciej przyjdą święta, tym większa radość, i nie chodzi tu o prezenty świąteczne, czy też imieninowe, ale bliżej będzie wiosny.

Świece polskiej marki Bispol, można kupić w Hebe, Kauflandzie i Intermarche.

W jakiej aranżacji i w jakim wnętrzu widzielibyście świecę Love?

4 komentarze: