Świece, dla każdego znaczą co innego.
Jedni skupiają swoją uwagę na intensywnym zapachu, inni na wyglądzie, a kolejni na atmosferze jaką budują.
Dla mnie migoczące światła to klimat, czas relaksu i odpoczynku, zwolnienia tempa po zabieganym dniu, bo świece same w sobie, bez magii migoczącego płomyka, to zwykłe przedmioty. Dopiero bijące od nich ciepło daje tę magię, na jakiej mi zależy.
Świece Bispol Aurelia dostępne są na wyciągnięcie ręki. Mnogość zapachów sprawi że każdy znajdzie coś dla siebie, szczególnie że kosztują niewiele.
Dostępne są również w Hebe, ostatnio w bardzo częstych promocjach.
Mnie z trio: Caffe, Chocolate-Cherry, oraz Apple-Cinnamon, najbardziej spodobały się dwie pierwsze. Kawę szczególnie lubi mój mąż, a ja wybieram do duetu Czekoladę z wiśniami.
Wszystkie świece dają raczej subtelny zapach, więc zapalone na raz, nie uduszą od natłoku nut.
Słodycz z pewnością nie jest mdła, nie grozi nam więc i ból głowy.
Świece wprowadzają atmosferę wyciszenia i relaksu, których tak bardzo każdemu potrzeba.
Każdy z tych zapachów idealnie będzie się komponował ze świątecznymi aromatami, które będą unosić się w domu, nie tłumiąc ich jednocześnie.
Który z tych zapachów wybrałybyście na przedświąteczne przygotowania i odpoczynek?
Wąchałam ich produkty w Twoim Markecie i przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych świec.
OdpowiedzUsuńO kurcze, fajne zapachy, nie wiem czy wolę kawę czy czekoladę :)
OdpowiedzUsuńJa bym wzięła wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to wszystkie zapachy:)
OdpowiedzUsuńprześlicznie wyglądają te świece
OdpowiedzUsuń