niedziela, 27 grudnia 2015

Kenzo Jungle Tiger. Jungle le Tigre. Tygrys z długim ogonem i ostrym pazurem.

Są na świecie zapachy o których się nie zapomina. Są zapachy, jakich już się nie robi, jakich się nie spotyka. Mając jednak do nich dostęp, sięgając po nie, przenosisz się do innej krainy, to inne perfumiarstwo, odległe od tego dostępnego teraz na szklanych półkach drogerii/perfumerii.
Jeszcze 10, 20 lat temu, zapachy miały swoją duszę, były z nią nierozerwalnie scalone, z żalem muszę przyznać, że brakuje mi tej pokrytej kurzem przeszłości.


Tygrys Kenzo jest właśnie takim wspomnieniem przeszłości.
Zadziorny, drapieżny, zakurzony cynamonem, z niesamowicie ostrym pazurem. Jego ogon ciągnie się na kilka metrów, nie dając o sobie zapomnieć. Rozkłada sidła, w które wpadając, żegnasz się z beztroskim życiem, tracisz serce i duszę, a zyskujesz pragnienie jego posiadania.

Nuty za Fragrantica.com:
- nuty głowy:  kumkwat, mandarynka, pomarańcza
- nuty serca: osmanthus, ylang-ylang
- nuty bazy: ambra, cynamon

Jest to zapach z kategorii Oriental Spicy, choć czytając same nuty, nigdy nie domyślałabym się jaka moc w nim drzemie.


Ten Tygrys nie skrada się przyczajony, on nie bawi się w podchody. Atakuje z rozpędem, masą swojego ciała niszczy to, czym byłaś. Jednak pomimo swej mocy nie przytłacza, wprost chce się go więcej. Jego niesamowity ogon roztacza zapach wokoło, dając nam przestrzeń i poczucie pewności siebie.
Tygrys jest zapachem który wymusza wyprostowanie postawy, trąca w brodę, by unieść wyżej głowę. Tu nie ma mowy o chowaniu się w kącie, pozostawaniu w cieniu. Tygrys żąda uwagi i bycia w centrum.

Tygrys jest królem, zwinnym i przebiegłym, zna swoją wartość, szczególnie od kiedy jest unikatem. Panoszy się w kolekcji, dopomina o uwagę i celebrowanie każdej chwili z nim spędzonej.

Wspomnienie zapachu długo pozostaje w pamięci. Nie do pomylenia z niczym innym.

Znacie ten okaz przed lat? Może Wasze mamy, ciocie, a może Wy miałyście okazję okiełznać bestię?

6 komentarzy:

  1. Znam, sama nigdy nie mogłam nosić, ale doceniam na innych, chyba, że przesadzi się z ilością, wtedy jest nieznośny dla otoczenia.
    Bardzo ładne zdjęcia, gratulacje !

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest akurat jeden z tych zapachów, które podobają mi się na innych. Na mojej skórze zaczynają mnie męczyć po jakimś czasie.

    OdpowiedzUsuń
  3. znam go doskonale, ja nie mogę go nosić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wogóle się na perfumach nie znam ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo lubię jungle elefant, dziwne, że tego zapachu nigdy nie poznałam.

    OdpowiedzUsuń