czwartek, 11 lutego 2016

L'Biotica Biovax. Bambus & Olej Avocado. BB. Odżywka pielęgnacyjna - Pogrubienie i zagęszczenie włosów

Przez moje ręce przewija się ostatnio wiele odżywek do włosów, z zapasami zeszłam już do stanu zero, teraz więc przede mną decyzje - co kupić następnym razem.
Jeśli tylko zapada mi w pamięci jakaś recenzja, wybór jest prosty, tak było właśnie z odżywką BB L'biotica Biovax. Bambus i Olej awokado.
Natknęłam się na blogach na kilka pozytywnych opinii dotyczących tej serii, zdecydowałam się więc na kupno promocyjnego zestawu, zawierającego szampon, odżywkę i serum A+E.


Pierwsza cecha odżywki, która zwróciła moją uwagę, to jej niezbyt gęsta konsystencja. Wyciskając ją na dłoń, mogłabym pomylić ją z niejednym szamponem. Przyzwyczajona jestem do bogatszych konsystencji.
Nakładana na włosy, ekspresowo w nich znika, nie ma uczucia gładkości, poślizgu, mam wrażenie że potrzebuję jeszcze więcej kosmetyku, trudno w takim przypadku chwalić ją za wydajność.
Tuba jest miękka, ozdobiona przyciągającą wzrok grafiką, a  zapach odżywki wąchanej z jej wnętrza, jest bardzo przyjemny.


Niestety odżywka BB okazuje się dla mnie zbyt lekka i niewystarczająca. Naczytałam się o gładkich, błyszczących i dociążonych włosach, a u mnie - rozrzucone na wietrze siano. Muszę częściej niż zazwyczaj posiłkować się maską i nakładać więcej niż zwykle serum, bądź olejku bez spłukiwania.

Zapach w moim przypadku nie utrzymuje się na włosach, choć bardzo to lubię. Bardziej martwi mnie jednak brak wymiernych efektów stosowania. Nie jest to to, czego oczekuję od odżywki. Być może powodem jest kiepska kondycja moich włosów, ale od tego są odżywki, by wizualnie poprawić ich wygląd.
Owszem włosy nie sprawiają większych problemów podczas rozczesywania, są jednak wspierane przez odżywkę dwufazową, więc to również dodatkowy wspomagacz.
Mimo to trudno dopatrzyć mi się obiecywanego wygładzenia, nawilżenia, miękkości i połysku.

Trefna partia kosmetyku? Tyle wszędzie zachwytów, a u mnie poniżej przeciętnej. Może moja obecna kondycja włosów, albo jej zupełny brak, to zbyt wiele dla niej.



O ile maski Biovax sobie chwalę, tak ta odżywka BB nie sprostała moim wymaganiom. Stosując ją codziennie, dna sięga się bardzo szybko. W moim przypadku powtórki jednak nie będzie.

Tak wiele oczekiwałam i niestety trochę się rozczarowałam.

Oby kolejne odżywki podołały i wpłynęły pozytywnie na wygląd moich włosów.

Jakie odżywki stoją obecnie w Waszych łazienkach?

9 komentarzy:

  1. Całe szczęście nie skusiłam się na tę odżywkę, tylko na szampon... Chociaż w sumie jeszcze się okaże czy szczęście, bo szamponu nie używałam :P Obecnie stosuję odżywkę Johna Friedy do ciemnych włosów, odżywkę aloesową Natur Vital i maskę Biovax do włosów suchych i zniszczonych ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam obecnie lusha i le petit marsilie. I ze wszystkich jestem zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem jakie byłoby moje zdanie na jej temat :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dla mnie ta odżywka też na pewno byłaby zbyt lekka. ja potrzebuję ciężkich produktów do włosów wysokoporowatych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim przypadku fajna by była odżywka Repair (żółta).

      Usuń
  5. Mimo wszystko chcę wypróbować tą odżywkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też ją kupiłam ale czeka w kolejce, zobaczymy, ja teraz używam masek z Natur Vital, jedna nawilżająca a druga na wypadające włosy, chwale sobie też odżywkę w piance z Pantene

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ją, ale moje włosy ją lubią :) może faktycznie to kwestia włosów (ich porowatości)...
    A próbowałaś Petal Fresh wersję cytrynową??

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje włosy bardzo lubią zarówno maski jak i odżywki Biovax BB, a seria z bambusem to w moim przypadku strzał w dziesiątkę! Tak świetnie radzi sobie z moim średnio porowatymi włosami, jak już dawno nic innego :) Warto wypróbować na sobie, bo jak widać ile osób, tyle opinii ;)

    OdpowiedzUsuń