piątek, 12 lutego 2016

Lirene. Nawilżający żel do mycia twarzy z błękitną algą.

Mój ulubiony od lat żel do mycia twarzy, prędzej doczekał się zmiany opakowania, niż mojej recenzji. Uważam to jednak za dobrą okazję ku temu, by napisać o nim kilka słów uznania.
Super mieć swoje sprawdzone produkty, tym lepiej jeśli są one tanie i godne szerszego polecenia.
Takim właśnie produktem jest żel Lirene, który kiedyś znałam pod nazwą Żelu nawilżająco-oczyszczającego, a teraz jest to Nawilżający żel do mycia twarzy z błękitną algą.


Według mnie jest to ten sam produkt, z delikatnie odświeżoną grafiką, nawet kod PLU pozostał ten sam(o ile mnie pamięć nie myli), zbieżny jest również wyciąg z lipy, a nowością jest wzmianka o błękitnej aldze.

Tak czy inaczej, żel jest fantastyczny, mogę to powiedzieć śmiało i z pełnym przekonaniem. Pięknie pachnie i tu z wielkim smutkiem stwierdzam, że muszę sobie robić krótkie przerwy w jego używaniu, by mój nos nie przyzwyczaił się i czerpać z niego radość.

Zaletami tego żelu są z pewnością:
- wydajność,
- uczucie dokładnego oczyszczenia,
- odświeżenie,
- brak najmniejszego nawet wysuszenia, czy ściągnięcia,
- niska cena,
- łatwa dostępność.


Według mnie ten żel sprawdzi się zarówno u posiadaczy skóry normalnej, mieszanej, tłustej, jak i suchej. Używa go ze mną moja mama - suchotnik niesamowity, korzystam ja - mieszaniec półtłusty, odwodniony przez rok prawie cały i obie uważamy go za ideał.
Nie zmywam nim makijażu, tak dla jasności, od tego mam micel, mleczko i inne płyny, on ma za zadanie domyć resztki, ściągnąć film po mleczku z twarzy, odświeżyć i dać uczucie czystości i robi to wszystko fenomenalnie.



Przez lata użyłam wiele opakowań, w takiej właśnie szacie graficznej, jak ta niżej, zaczerpnięta ze strony Lirene.


Używam obecnie już nowej wersji i stwierdzam że to dalej ten sam fantastyczny żel, który nie wysusza, a niesamowicie domywa i odświeża.
Miałam okazję używać również wariantu kremowego i też bardzo go lubię, ale ten daje mi większe uczucie odświeżenia.

Jeśli szukacie nowego żelu do mycia twarzy, do tego w przystępnej cenie, ja mogę polecić ten. Przez wiele lat nabrałam pewności, że jest on moim bazowym, niezawodnym żelem, do którego będę wracać, po jedynie krótkich epizodach, spowodowanych chęcią wypróbowania czegoś nowego.

Znacie żele do mycia twarzy Lirene, miałyście okazję ich używać?

4 komentarze:

  1. Akurat kończy mi się żel i myślałam co kupić nowego :) Chyba wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  2. miałęm go i całkeim przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe czy u mnie by się spisał :)

    OdpowiedzUsuń
  4. coś czuję, ze się na niego skuszę, zwłaszcza że całkiem modyfikuję pielęgnacje twarzy.

    OdpowiedzUsuń