Pantene Pro-V, Color Therapy, 3 Minutes Miracle Serum

Jakiś czas temu na mojej półce pojawił się zestaw z Pantene Pro-V, składający się z 3 tubek po 15ml, 3 minutowego serum do włosów.
Cena zestawu to około 18zł. Koszt kosmetyku byłby do przełknięcia, gdyby działał cuda, jednak nie wykracza efektami ponad inne kosmetyki tego typu.

Forma z osobnymi tubkami zupełnie do mnie nie przemawia, sporo więcej zużytego plastiku, do tego kartonowe opakowanie, a po co? Nie można zamknąć całości w zgrabnej tubie z wygodnym zamknięciem?

Tubki mają "ogonki" które trzeba ukręcić, to dla mnie kłopotliwe rozwiązanie, trudno zamknąć otwartą tubę, gdyż ogonek nie chce się wcisnąć w dziurkę, tuby nie można postawić w pionie, wymaga podparcia.
Jedynie pierwszą 15ml tubkę podzieliłam na pół, przy pozostałych dwóch, kosmetyk zużywałam do jednej aplikacji.
Kosmetyk trudno do końca wycisnąć, zwłaszcza mokrymi dłońmi.


A efekty?
Owszem włosy są sypkie, miękkie, dobrze się rozczesują. Przeczesując je palcami doceniam gładkość.
Jednak jak za kosmetyk na 3-4 użycia za 18 zł to o wiele za mało. Efekt nie jest trwały, kolejne mycie i miękkość znika. Nie ma dogłębnej regeneracji, błyszczących włosów, połysku. Nie wiem w jaki sposób miałabym uzyskiwać ochronę koloru? Kupując co i rusz, nakładając każdego dnia, blaknięcia czy płowienia koloru i tak nie uniknę, a podobny efekt uzyskuję większością odżywek.

Za tę cenę mogłabym kupić maskę czy odżywkę która starczy mi na miesiąc albo i dłużej, a da mi podobne efekty.


Cena i opakowanie na NIE, efekt w porządku, jednak biorąc pod uwagę koszt i niską wydajność, rachunek wychodzi niekorzystny.

Więcej nie zagości na mojej półce.

Pantene Pro-V, Color Therapy, 3 Minutes Miracle Serum