czwartek, 2 maja 2013

Bioderma Sensibio AR BB Cream

Jakiś czas temu w moje ręce wpadły 2 miniaturki/próbki kremu BB od Biodermy. Stosunkowo późno zainteresowałam się kremami BB, tak więc z ciekawością podeszłam do testów.

Miniaturki w 5ml tubkach, więc plus za wygodę testów na starcie, nie przepadam za saszetkami, są mniej higieniczne, nieporęczne i nastręczają wiele problemów.


BB Cream to nowość z serii Sensibio AR, czyli dla skóry z problemami naczynkowymi. Biodermę bardzo lubię, za niezawodne od lat Sensibio H2O, jednak ich BB Cream nie stał się moim ulubieńcem.


Obietnic producenta jest wiele, obiecuje 7 właściwości w jednym kremie. Jednak jest jedna wada, która kilka z nich skreśla na starcie.
Podoba mi się SPF 30, chwała Biodermie za to.
Jednak używanie go nie należało do przyjemności, ze względu na kolor.




Jak widać na powyższych zdjęciach, krem z marszu odrzucić muszą bladolice, do których ja również należę. Liczyłam że krem być może uda się dobrze rozetrzeć, wtopi się w cerę, za sprawą czarodziejskiej różdżki  magicznie się wpasuje, jednak nie.
Krem ma niby zmniejszać widoczność zaczerwienień, jednak sam pozostawia skórę beżowo-pomarańczową, co niestety nie wygląda najlepiej, a w połączeniu z pajączkami, to już całkiem ręce opadają.
Krycie zupełnie zerowe, do tego cera błyszczy się okrutnie już po kilku chwilach od nałożenia, nawet przypudrowanie niewiele daje, czy też użycie kremu matującego pod spód. Cera nie wygląda zdrowo, pory są podkreślone, zmarszczki mimiczne bardziej widoczne, a strefa T razi oczy świeceniem.
Producent obiecuje dopasowanie do  odcienia skóry, wyrównanie kolorytu, ukrycie zaczerwienień i przebarwień - nic z tych rzeczy nie ma miejsca.
Sama konsystencja treściwego fluidu, jakie pamiętam z czasów nastoletnich, który czuć po nałożeniu na twarz, sprawia że nie czuję się w nim komfortowo.

Nawet jeśli kolor byłby jaśniejszy, w innej tonacji, błyszczenie cery, którego nie da się opanować, mimo wszystko dyskwalifikowałoby ten produkt. Już dawno nie miałam produktu, który z mojej wysuszonej cery zrobiłby takiego tłuściocha.

Jestem na nie, jedyny plus za SPF 30.

9 komentarzy:

  1. I już wiem, że nie moja kolorystyka. Dzięki za posta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie ciemny, cena buuu. I jakoś nie mam zaufania i przekonania do biodermy ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze, ja jakoś się do tych kremów BB nie mogę przemóc...
    pozdrawiam i obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Patrzę na takie kolory i się zastanawiam, co producent miał na myśli, jak to wypuszczał na rynek...

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ciemny kolor, nie dla mnie :P
    Pozdrawiam
    mojakosmetycznapasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. dlaczego producenci nie biorą pod uwagę nas bladolicych:/

    OdpowiedzUsuń
  7. Chociaż ten spf 30 jest :)

    OdpowiedzUsuń