środa, 7 maja 2014

L'Biotica Biovax. Intensywnie regenerująca maseczka. Naturalne oleje.

Koło Biovax L'biotica chodziłam długie miesiące. Mnogość wariantów sprawiła że dostawałam zawrotu głowy. Co najmniej cztery odpowiadały moim potrzebom i oczekiwaniom.
W pierwszej kolejności zdecydowałam się jednak na wariant  Naturalne oleje. Argan, Makadamia, Kokos.


Sam kartonik przyciąga wzrok, ma ciekawą szatę graficzną. Za dodatkową zaletę uważam załączenie czepka, oraz próbki eliksiru.
Słoik maski, posiada zabezpieczenie przed otwarciem przez ciekawskich klientów. Nie zniosłabym myśli że ktoś mógł grzebać brudnym paluchem we wnętrzu.


Zarówno kartonik, jak i słoik z maską przepełniony jest informacjami o produkcie, składnikach, działaniu, składzie itp. itd.

Chcąc zrobić zdjęcia całości, załamałam ręce i zamieszczam jedynie połowę informacji na nich zawartych.




Aplikacja maski nie sprawia najmniejszych problemów. Kosmetyk nie przelewa się przez palce, jest na tyle gęsty że nie spłynie nam po dłoni.
Posiadam swój czepek, więc nie korzystam z tego dołączonego, jednak być może kiedyś na jakiś wyjazd wezmę i ten. Nic się u mnie nie zmarnuje.

Zapach - nie znajdziemy tutaj luksusowych aromatów drogich perfum. Natomiast zapach na włosach nie jest wyczuwalny, nie drażni, nie odpycha, choć wąchany prosto z opakowania nie zniewala mego zmysłu powonienia.

Nie jednak o zapach chodzi, a o działanie.



Maska nałożona na włosy, okryta czepkiem, potem dodatkowo zabezpieczona jeszcze przed utratą ciepła ręcznikiem, jest w stanie, w znacznym stopniu poprawić kondycję moich włosów.
Zaczęłam ją doceniać po jakimś czasie.

Początkowo gdy moje włosy męczone były jedynie comiesięcznym farbowaniem, twierdziłam - zwyczajna, nic ponad normę, fajna i tyle.

Jednak po trzykrotnym rozjaśnianiu włosów, w przeciągu dwóch miesięcy, muszę przyznać - ratuje co może odratować. Radzi sobie z tym bardzo dobrze.

Bezpośrednio po rozjaśnianiu włosy były w niezbyt dobrej kondycji, odzyskiwały jednak gładkość, miękkość i blask z każdorazową, kolejną aplikacją maski.

Nie twierdzę że ona sama czyni cuda, każdego dnia przecież pielęgnuję włosy aplikując odżywki do spłukiwania, te w sprayu, oraz olejki na końcówki.
Widzę jednak efekt po zmyciu maski i ten mnie zaskakuje.

Maska jest dodatkowym uzupełnieniem pielęgnacji, zastrzykiem nawilżenia i witalności.

Jest to kosmetyk, którego efekty dostrzegam, polecam więc z czystym sumieniem.


Maskę można kupić w częstych promocjach w okolicy 13-14zł. Co przy takiej pojemności daje przyjemną relację, ceny do ilości.

15 komentarzy:

  1. interesujący produkt, a jak z wydajnością i ceną ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W promocji nie rani stanu konta. Po podcięciu włosów i skróceniu ich do ramion, starczy na kilkanaście użyć. A mnie spodobało się podcinane i krótkie fryzury, więc strach pomyśleć z jakimi skończę

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Polecam, szczególnie że często są w promocjach

      Usuń
  3. od dłuższego czasu ciekawi mnie ta maska :)

    zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam ją ostatnio w Naturze ale na razie chcę wykończyć maskę Wax, której używam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam nawet że mają je w asortmencie

      Usuń
  5. Miałam kilka saszetek tej maski. Sprawdziły się u mnie nawet dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  6. najbardziej lubimy do włosów maskę do przetłuszczających się tej marki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam i również mam dobre zdanie o niej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kupiłam właśnie saszetkę tej maski - jestem jej niesamowicie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że u Ciebie również się sprawdzi

      Usuń
  9. od jakiegoś czasu kupuję tą maseczkę w Biedronce w saszetkach:) bardzo ją polubiłam, wzmacniam nią maseczkę kallos, która u mnie sama się nie sprawdza

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba musze sobie taka sprawić :)

    OdpowiedzUsuń