poniedziałek, 9 września 2013

Joanna, Sensual delikatny krem do depilacji pach, rąk i okolic bikini

Muszę przyznać że dość sceptycznie podchodzę do depilacji za pomocą kremów, a to dlatego, iż zajmuje ona więcej czasu, niż szybkie pociągnięcia maszynką podczas kąpieli. Mam swoje ulubione żele do golenia (Isana) przez co golenie idzie sprawnie i szybko.
W przypadku kremów, najpierw muszę umyć nogi, na których znajduje się balsam, nałożyć krem do depilacji, zagospodarować sobie te długie minuty spędzone w łazience, potem znów wskoczyć ze szpatułką do wanny, ściągać krem, płukać nogi, nakładać emulsję. Dużo zabawy...


Jednak po użyciu tego kremu Joanna, Sensual, skłonna jestem zmienić zdanie.
Do tej pory wszystkie kremy nie dawały zadowalających rezultatów, myślałam że być może taki urok moich włosków.

Ten krem jednak okazał się inny.

Tuż przed końcem miesiąca, kiedy czułam że projekt denko depta mi po piętach, a piętrzące się zakupy nadal leżą w torbach, z powodu braku miejsc na półkach. Postanowiłam wykorzystać ten kosmetyk.

Nałożyłam go na całe nogi + okolice bikini, tak by zużyć całość na raz. Choć nie ma on informacji o wykorzystywaniu go na obszar nóg, bardzo zależało mi by mieć go z głowy, tym bardziej że nie wierzyłam że cokolwiek jest w stanie zdziałać.

Tutaj należy trzymać go na skórze 8-10 minut, długo, ale umyłam w tym czasie dwukrotnie zęby, zrobiłam peeling twarzy, wyczyściłam wannę - czas więc nie był zmarnowany.


Samo ściąganie kremu i włosków szpatułką nie należy do moich ulubionych czynności, nie to że schylać się nie lubię, ale robić to w śliskiej wannie, to czasem ponad moje siły.
Niemniej jednak efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.

Faktycznie włoski schodziły wraz z kremem, te na nogach, oraz te z okolic bikini.
Byłam zaskoczona.
Skóra po depilacji była gładka, miła w dotyku.

Dodatkowo po spłukaniu pozostałości wodą, nałożyłam na skórę dołączoną emulsję.
Obyło się bez podrażnień i zaczerwienień.

Muszę przyznać że efekt zachęcił mnie do testowania kremów do depilacji, przebiegłam pamięcią i wychodzi na to że kremy, które gwarantują efekt po 5 minutach trzymania kremu na skórze, się nie sprawdzały, tutaj mam 8-10min, może w tym tkwi sekret.

Gładkość skóry utrzymywała się dłużej, niż w przypadku stosowania maszynki i żelu.

Dodatkowo, brak zacięć w okolicach bikini - to zaważyło na podjęciu decyzji, by sięgać jednak po kremy do depilacji, by uniknąć podrażnień w tych miejscach.

Teraz trochę żałuję że zużyłam całość, nakładając grubą warstwę na nogi, by mieć z głowy to opakowanie.



Skład, dla dociekliwych.

Z pewnością kupię ponownie, być może odważę się też spróbować inne, lubię testować, oj lubię ;)

Macie jakieś sprawdzone kremy do depilacji?
Stosowałyście ten produkt?


4 komentarze:

  1. No fakt z kremami jest sporo zabawy, jednak od czasu do czasu lubię ich używać. Tego z Joanny nie miałam, ale bardzo lubię Bielendy i jeżeli już się decyduję na taką formę depilacji, to sięgam tylko po nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może będę śmieszna...ale nie używam tego typu specyfików bo wręcz boję się tego zapachu rozpuszczanych włosów! taki mój mały freak ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten krem , natomiast w zielonym opakowaniu. :) I muszę przyznać że nie jest zły , od czasu do czasu go używam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie się żaden krem z Joanny nie sprawdził do depilacji ostatnio nawet i całą tubkę prawie wyrzuciłam użyłam raz i tyle mego użycia.

    OdpowiedzUsuń