Jest już 3 września i oto denko na ten dzień.
Odnoszę wrażenie że jest dość małe, poprzednie bywały większe, niemniej jednak, jest też coś z kolorówki, a to ogromny sukces (być może w kolejnym będą nawet dwa produkty, nad którymi intensywnie pracuję).
Przybliżę sylwetki zdenkowanych:
- Płatki Carea z Biedronki, polubiłam się z nimi, nie mam do nich zastrzeżeń, te same nadal są w użyciu
- Woda termalna Avene, super produkt, z pewnością wrócę do niego. Obecnie zużywam Vichy.
- Krem kojący pod oczy Avene Soin apaisant contour des yeux, świetny produkt, nie podrażnia, delikatnie pielęgnuje okolice oczu. Wyciągnęłam w jego miejsce nawilżający krem pod oczy Tołpa, gdyż ten ma najkrótszą datę z produktów na stanie, ciekawe jak się sprawdzi.
- Bioderma Sensibio AR BB Cream, dla mnie zbyt ciemny do stosowania solo, jednak mieszałam go z podkładem, by nadać cerze efektu muśnięcia słońcem.
- Zepter La Danza tonik, ot zwykły tonik, bez szału.
- Soap&Glory Clean Mary, oraz mleczko The Body Shop wersja z Aloesem - nie przepadam za mleczkami do demakijażu i nadal jestem wierna płynom micelarnym, jednak jako że są poupychane w czeluściach mojej szafy, to postanowiłam zacząć je zużywać. Ich stosowanie poprzedza właściwy demakijaż z micelami, wylewam trochę mleczka na dłoń, masuję nim twarz i szybko ścieram papierowym ręcznikiem. To mój sposób na szybkie ich zużycie.
- Bioderma Sensibio H2O kolejna butla rewelacyjnego płynu micelarnego. Następne już w użyciu.
- próbki 3 kroków Clinique - tonik lubię, żel również, co do kremu to zachwytów brak.
- Efektima Maseczka nawilżająca, szału nie ma
- LilyLolo róż w kolorze Blushing Rose, piękny, wyrazisty, mocno nasycony róż.
- Lumene baza pod cienie, rewelacyjny produkt, jestem mu wierna od lat, kolejne opakowanie w użyciu.
- Escada Moon Sparkle
- próbki zapachów, oraz odlewka Hermessence Ambre Narguile - za którym okrutnie już tęsknię i chętnie odkupię ponownie odlewkę.
Ciało i włosy:
- Ocet jabłkowy, kupiony z myślą o piciu, jednak skończył w pielęgnacji włosów, do ostatniego płukania.
- Lirene, Peeling do ciała, szukam dalej...
- Isana żel do golenia, kolejne już w użyciu.
- Oilmedica, Maska i odżywka do włosów Olej kokosowy i 8 składników odżywczych, powtórki nie będzie, czysty olej sprawdzał się lepiej.
- Szampon który zużywałam do zmywania oleju.
- Sanoflore, żel majerankowy, bez szału, a spodziewałam się upojnego zapachu
- Velvetic, krem do depilacji, nie rusza moich włosków, bubel
- Joanna, Sensual, Krem do depilacji, całkiem dobry, być może pokuszę się o recenzję.
- próbki: Physiogel zużywam do mycia pędzli, ale w tej roli jest równie średni.
Szału nie ma z tymi moimi zużyciami w tym miesiącu, jednak jest to dla mnie motywacja by w kolejnym bardziej się postarać.
Obecnie jako wyzwanie stawiam sobie oprócz zużywania kolorówki, wykańczanie balsamów do ciała. Te to już zupełnie dna nie mają. Moje nogi wołają o nawilżenie, a ja jakoś jestem głucha na ich prośby.
Zabieram się za kolejne denkowce.
Pokaźne denko :) widzę mój ulubiony płyn do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A.
Gratuluję tak dużych zużyć, gromadka prezentuje się bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, denko motywuje.
Usuńten tonikowy zepter rowniez u mnie nie wzbudzil cieplejszych uczuc :-)
OdpowiedzUsuńfajne denko zawsze na minus w sensie ze wiecej miejsca na nowe :-)
A te nowe mnożą się dziwnym sposobem.
UsuńMuszę się opamiętać.
łał, to ma być małe denko? :D u mnie tak wygląda po dwóch, trzech miesiącach!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zużycie ;)
OdpowiedzUsuńto denko jest niewielkie??? to Ty mojego chyba nie widziałaś... nie umiem zużywać tak szybko ;/
OdpowiedzUsuńZawsze wydaje mi się że może być lepiej.
UsuńBalsamy to jakiś koszmar ... dziwnym zbiegiem okoliczności przybywa ich coraz wiecej, a skora po lecie sucha na wiór :)
OdpowiedzUsuńAkcja motywacja :)
UsuńMoże wspólnie będziemy się motywować
Jakie wielkie denko ;) Znam niektóre produkty ;)
OdpowiedzUsuńspore denko, mało, co znamy:)
OdpowiedzUsuń