czwartek, 12 czerwca 2014

John Frieda. Brilliant Brunette. Duet - szampon i odżywka

Jakiś czas zbierałam się do opisania tych produktów. Chciałam jednak zaczekać do końca opakowań, by wydać na ich temat opinię.

Teraz mogę śmiało powiedzieć że bardzo się polubiliśmy.

Od samego początku zrobiły na mnie dobre wrażenie, a z każdym użyciem upewniałam się w przekonaniu, że moje włosy bardzo je lubią.


Szampon i odżywkę, wraz z trzecim produktem z serii, kupiłam w zestawie, jakie są wypuszczane corocznie w grudniu, w okolicy świąt. Można cały pakiet kupić za około 55zł, z czasem jak wiadomo cena spada, choć i ilość zestawów również, jednak warto czyhać na obniżki.


Zarówno szampon jak i odżywka bardzo ładnie pachną, nie jest to może istotny dla wszystkich szczegół, jednak uprzyjemnia stosowanie, w moim przypadku wpływa również na opinię.

Szampon ma odpowiednią konsystencję, nie jest ani zbyt rzadki, ani zbyt gęsty.
Ma perłowo-karmelowy kolor, jednak nie ma on raczej wpływu na kolor włosów. Świetnie oczyszcza, zdarzało mi się w pośpiechu nie zastosować po nim odżywki i nie zauważyłam nadmiernego splątania włosów. Nie wysusza, nie podrażnia skóry głowy.

Bardzo porządnie odświeża nawet moje, szybko przetłuszczające się włosy.
Tworzy kremową pianę, która pozwala szybko umyć dość długie włosy, bez dokładania dodatkowej porcji szamponu.


Według producenta, cała seria pomaga wydobyć wielowymiarowe odcienie ciemnych włosów - no cóż trudno mi to ocenić, być może ta seria nie nadąża za moimi częstymi zmianami koloru.

Mogę się jednak przychylić co do tego, że przywraca ich blask, bo mimo takich ingerencji we włosy, one nadal błyszczą w zadowalającym stopniu.

skład szamponu

Odżywka sunie po włosach idealnie, nie mam problemów z jej równomiernym rozprowadzeniem. Nie sprawia również problemów ze spłukaniem.

Sprawia że włosy są sypkie, błyszczące i gładkie w dotyku.

Ważne dla mnie jest też to, że nie obciąża włosów. Fakt, myję je codziennie rano, jednak zdarzały się dni, że w nawale domowych obowiązków znalazłam dla nich chwilę dopiero popołudniu.
Do tego momentu nie odczuwałam dyskomfortu przetłuszczonych, czy oklapniętych włosów. Przy innych kosmetykach bywało z tym różnie.

Nawilżenie jakie daje jest dla mnie wystarczające.


Forma opakowań - stojące na zakrętce tuby, jest o tyle wygodna, iż jesteśmy w stanie bez zbędnego gimnastykowania zużyć produkty do końca.



250ml opakowania szamponu i odżywki wystarczyły mi na około półtora miesiąca, prawie codziennego używania.

Minusami produktu są: zbyt wysoka cena regularna, oraz niewielkie różnice na opakowaniach, między odżywką i szamponem. Zalane wodą oczy podczas mycia, nie ułatwiają sięgania po odpowiedni produkt.

Jestem zadowolona z ich działania, więc w grudniu zapoluję na kolejne zestawy :)

Miałyście okazję je stosować?

Przede mną jeszcze zestaw nadający objętość, oraz regenerujący, zrobiłam spore zapasy :)

6 komentarzy:

  1. Po szamponie swędziała mnie głowa, ale odżywkę zużyłam z przyjemnością, chyba nawet kilka tubek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedługo zabieram się za ten duet, mam nadzieję, że będę równie mocno zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że u Ciebie również się sprawdzi.

      Usuń
  3. Nie miałam przyjemności stosowania tych produktów. Skład mało zachęcający, ale może warto faktycznie się skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam choć faktycznie po opisie całkiem nieźle się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło wspominam serię Volume i już rozglądam się za nowym zestawem JF. Dam szansę tej serii skoro polecasz :)

    OdpowiedzUsuń