Jakiś czas temu skusiłam się na zakup Maseczki kolagenowej pod oczy w formie płatków, firmy Purederm. Zachęciła mnie cena, początkowo w Hebe kosztowały 7,99zł za 30 płatków, nie jest to wysoka kwota, biorąc pod uwagę ilość.
Co prawda nie miałam dobrych wspomnień ze stosowania płatków żelowych pod oczy w przeszłości, jednak stwierdziłam co mi szkodzi, Purederm jako firma ciekawiła mnie od dawna, postanowiłam więc spróbować.
30 cienkich i wilgotnych płatków, zostało zamkniętych w strunowej torebce, szczelnej - dzięki czemu nie tracą na świeżości.
Kształt samych płatków według mnie właściwy, nie są zbyt duże, ani zbyt szerokie.
Idealnie trzymają się na twarzy, nie trzeba na nie szczególnie uważać, można zająć się domowymi obowiązkami, lub przyjemnościami.
Początkowo bałam się podrażnienia, lub pieczenia okolic, jak i samych oczu, przy pierwszym stosowaniu poczułam lekkie mrowienie, jednak później już nic podobnego nie miało miejsca.
Płatki najczęściej stosuję rano, z kilku powodów. Po pierwsze moje powieki i okolice oczu zaraz po przebudzeniu są obrzmiałe, a niektóre załamania pod nimi są mocniej zarysowane. Godzina 5,45 nie jest dla mnie łaskawa, a od razu po umyciu włosów, muszę ruszać z makijażem.
Kolagenowe płatki to dla skóry pod oczami dawka dodatkowego nawilżenia, kompres poprawiający w sposób błyskawiczny wygląd skóry pod oczami.
Po ich zastosowaniu skóra jest wyraźnie napięta, bardziej jędrna i nawilżona. Jeśli chodzi o cienie pod oczami, w tej kwestii się nie wypowiem, bo odpukać, z tym problemem jakoś szczególnie nie muszę walczyć.
Dodatkowym plusem stosowania ich rano, przy wykonywaniu mocniejszych makijaży jest fakt, że nie muszę martwić się o osypywanie niektórych delikwentów ;)
Skład okiem laika wygląda przyzwoicie.
Producent nie umieścił informacji jak często można je stosować, mnie zdarza się i 3 razy w tygodniu.
Ich cena niestety podskoczyła, w Hebe kosztuje 10,99zł w cenie regularnej. Natomiast mnie udało się zrobić zapas 6 opakowań w Biedronce po 6,99zł. Widziałam jeszcze kilka zbłąkanych sztuk, więc macie jeszcze okazję spróbować. Sama zastanawiam się czy nie kupić jeszcze kilku.
Według mnie warto, mam tym samym ochotę spróbować coś jeszcze tej marki. Możecie coś polecić?
Jak tylko na nie trafię będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie dać im szansę, też zdarza mi się budzić z podpuchniętą skórą, która podkreśla zmarszczki. Przy cenie 7 zł są tanie jak barszcz :)
OdpowiedzUsuńCena w stosunku to ilości i jakości jak najbardziej zachęca.
UsuńMusze zakupić sobie:)
OdpowiedzUsuńGrafika podobna do Marion :P a o tej firmie nigdy nie słyszałam musze poszukać w Biedrze:P:P
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie, muszę się za nimi rozejrzeć!.
OdpowiedzUsuńChyba rzucę okiem do biedronki, czy coś jeszcze nie zostało :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo warto
Usuńteż mam te płatki :) użyłam na razie tylko raz,więc jeszcze nie mam swojej opinii
OdpowiedzUsuńNiesamowicie mnie nimi zainteresowałaś, rozglądnę się za nimi skład faktycznie jest w porządku :)
OdpowiedzUsuńmam cienie pod oczami i probowalam na tyle duzo kremow i innych cudów zeby obietnice producenta uznac za sciemę :P tzn mowie o redukcji cieni
OdpowiedzUsuńKupiłam je niedawno w Hebe. Używam ich raz / dwa razy w tygodniu. Jestem z nich bardzo zadowolona. Nie spadają z oczu i można wykonywać inne rzeczy w tym samym czasie. Bardzo fajnie relaksują skórę pod oczami. Aby wzmocnić efekt trzymam je w lodówce i nakładam chłodne pod oczy. Czasami nakładam też na nie schłodzoną maskę żelową na oczy i leżę sobie tak z tą żelową maską przez co najmniej 10 minut, po czym ją ściągam i przez kolejne 5 minut trzymam płatki na oczach. To taka moja mała modyfikacja :)
OdpowiedzUsuń