Zbyt mało mnie tutaj, oj zbyt mało. Czas ucieka, pędzi, nie wiadomo dokąd i po co.
Od kilku dni planowałam zawitać na blog z recenzjami, zakupami, ale nic z tego nie wychodziło.
Dziś spięłam się w sobie - przed denkiem musi się coś pojawić.
Firmę Fitomed darzę ogromnym zaufaniem i sympatią, pomimo jednego zawodu, jakim jest mleczko do demakijażu, inne produkty tej firmy bardzo mi odpowiadają i mam nadzieję w przyszłości poznać ich zdecydowanie więcej.
W pewnym momencie na wielu blogach pojawiły się recenzje Maseczki-Peelingu, skierowanego do skóry mieszanej i dojrzałej. Po przeczytanych jednym tchem peanach pochwalnych na temat jej działania, zapragnęłam ją mieć.
Peeling przychodzi do nas w oszczędnym, ascetycznym słoiku, z bardzo prostą grafiką.
Przywykłam do tego, liczy się wszak wnętrze, a nie kolorowa otoczka wokół.
Zapach - specyficzny, ostry, jednak trzeba pocierpieć, coś za coś.
Konsystencja bardzo rzadka, jednak ułatwia to szybką aplikację.
Pierwsze zastosowanie poprzedzone było długim rozmyślaniem. Jak to ugryźć.
Maseczki nakłada się na suchą skórę, peelingi którymi masujemy skórę - na wilgotną, to jak aplikować produkt nazwany Maseczką-Peelingiem?
Ostatecznie nałożyłam na suchą skórę, przede mną były 2-3 minuty oczekiwania.
Pojawiło się lekkie pieczenie, a nawet szczypanie, znane mi ze stosowania kwasów u kosmetyczki, trzeba to przecierpieć. Z każdym kolejnym stosowaniem dyskomfort był mniejszy. Jedyne co, to należy uważać z oczami, bo mimo aplikacji w sporej od nich odległości, zalewają się łzami i pieką zaraz po aplikacji. Po chwili można już jednak spojrzeć na świat.
Zwilżone dłonie dokończyły dzieła złuszczania i oczyszczania, wykonując delikatny masaż.
Działanie peelingu uważam za doskonałość, rewelacyjnie złuszcza martwy naskórek, w sposób szybki i znaczny. Skóra jest oczyszczona, napięta i rozjaśniona.
Uważam że jest to produkt, po który będę sięgać okresowo, robiąc sobie kilkumiesięczne przerwy. Działa silnie, wolę więc nie wysuszać nadmiernie skóry. Gdyby nie fakt, że trzeba go zużyć w ciągu 3 miesięcy od otwarcia, pewnie miałabym go stale u siebie i nakładała po prostu rzadziej.
Swój słoiczek wykończę w ciągu najbliższych 2 tygodni, pojawi się w kwietniowym projekcie denko. Zostało mi go akurat na 2, maksymalnie 3 aplikacje. Słoik pomimo dość sporych rozmiarów z zewnątrz, posiada mniejszą zawartość niż początkowo mi się wydawało, zdążę więc go wykorzystać w ciągu przepisowych 3 miesięcy.
Jesienią znów do niego wrócę.
Dla osób z cerą mieszaną, tłustą, borykających się z rozszerzonymi porami i zanieczyszczoną skórą, będzie rewelacyjnym rozwiązaniem.
Polecam.
Czuje sie zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu planuję zakup :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę równie zadowolona.
Polecam, choć już może bardziej na jesień
Usuńu mnie stosuje go mój P. i jest zadowolony z działania :)
OdpowiedzUsuńTen peeling wydaje się być świetny, ale niestety do mojej wrażliwej cery nie będzie się nadawać :(
OdpowiedzUsuń