poniedziałek, 7 kwietnia 2014

29. Międzynarodowy Kongres i Targi kosmetyczne LNE & SPA - zakupy

Zakupy skromne - zakupy udane.
Zakupy te cieszą tym bardziej, bo nie dałam się ponieść szaleństwu, nie kupowałam wszystkiego co popadnie, mając w pamięci spore zbiory i nadstany na półkach.

Na Targi nie jechałam z żadną sprecyzowaną listą, wszak nic tak na prawdę nie potrzebuję.
Poniżej moje skromne, ale owocne zakupy.


Pierwsze zakupy to stoisko Yasumi.
Na Targach Beauty Forum w Warszawie, niejako zdopingowana przez mamę, skusiłam się na gąbki Konjac tej firmy. Chodziłam koło ich sklepu internetowego już wcześniej, ale z wysyłką gąbka kosztowała sporo więcej, więc nie mogłam się zdecydować.
W Warszawie kupiłam dwie gąbki, jedna od razu poszła w użycie (z węglem aktywnym) i już po ponad miesięcznym eksploatowaniu mogę powiedzieć, że wygląda nadal jak nowa. Nic się nie rwie, jak to było w przypadku gąbki z Rossmana.
Nie miałam już wątpliwości że jest to dobra inwestycja i mimo iż nadal miałam jedną nie otwieraną, podeszłam do stoiska po kolejne warianty Konjac.

Pierwsza wizyta na stoisku to zakup gąbek w wersji Collagen, oraz Aloe Vera. Przemiłe Panie doradziły mi również ampułkę Dry Skin, zakup ten chodził mi po głowie, ale nie wiedziałam na którą się zdecydować (na początek oczywiście). Trochę żałuję że nie kupiłam również tej z wit. C.
Dostałam również do tych zakupów gratis w postaci mini płynu micelarnego, co bardzo mnie ucieszyło, uwielbiam takie produkty do demakijażu.

Po godzinie, mając jeszcze trochę wolnej gotówki wróciłam by kupić coś jeszcze.
Tym razem zaryzykowałam kupując gąbkę w rozmiarze Large, tym razem Lavender, a skoro już tam byłam, to wzięłam kolejną Aloe Vera.

Jeśli coś uwielbiam do tego stopnia, to muszę mieć spory zapas.

Małe gąbki kosztują - 19zł
Duże 29zł
Za ampułkę zapłaciłam 12zł




 Jak Targi to i Maestro. Tutaj na stoisku rządzą Panowie, cierpliwi, uśmiechnięci i przystojni.
Tutaj szybciej bije serce, choć nie wiem kto jest na pierwszym planie Panowie, czy pędzle...
Widok tak czy  inaczej przyciąga wzrok, tyle pędzli, wybór jest ogromny, a do tego te ceny!

Tym razem skromniej, miałam bowiem listę tych pędzli które mam, wraz z adnotacją co do posiadanych rozmiarów.

Wybrałam:
- 490 w rozmiarze 10
- 320 rozmiar 6
- 360 rozmiar 6
- 410 rozmiar 6

Jak widać większość to maluchy do precyzyjnej roboty :)

Za wszystkie zapłaciłam 45zł.

Polecam - fantastyczna jakość, mnogość wariantów, a dodatkowo możliwość wyboru rozmiaru.
Świetnie wykonane, mam ich już wiele, używam, często piorę i nadal mi służą.

Żałuję że nie kupiłam pasa na pędzle, lub chociaż etui 22. Oglądałam, wzdychałam i popełniłam błąd że nie zdecydowałam się.



Kolejny drobny zakup to stoisko Cattier, wcześniej mijałam je bez zawieszenia na nim oka. Teraz po sobotnich blogowych wpisach potargowych, wiedziałam że można tam kupić dobre glinki w cenie 5zł.
Skusiłam się na różową.



Do tego na Targach dostałam garść próbek i miniaturek.



Kolejne Targi za mną, te również uważam za udane. Zakupy satysfakcjonują mnie w 100%, gąbki uwielbiam, pędzle to mój świat, a i glinka przyda się od czasu do czasu.

Wiem że wrócę przy kolejnych Targach na te stoiska.

6 komentarzy:

  1. Sama bym sobie sprawiła takie pędzle ale u mnie w pobliżu to ciężko o takie targi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też niestety u siebie nie uświadczę, najbliższe te 2 godziny drogi ode mnie.

      Usuń
  2. szkoda,że gdzieś blisko mnie nie odbywają się targi

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne i konkretne zakupy zrobiłaś. O tych gąbeczkach Konjac dużo dobrego już słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Glinki Cattier i pędzle Maestro bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń