Odrobina luksusu każdemu się należy, a szczególnie wtedy gdy zima nie chce odpuścić, a z nas odpłynęły nagle wszystkie siły. Przyjemna, pachnąca kąpiel potrafi odprężyć, zmyć cały trud i smutki codzienności.
Ostatnie tygodnie te relaksujące chwile w łazience umila mi żel Stenders z ich złotej linii.
Kiedy kilka miesięcy temu dostałam to pudełko, nie miałam pojęcia co znajduje się w środku.
Otwarcie wieka nie dawało nadal odpowiedzi. Jego wnętrze wypełnione było suszonymi pąkami kwiatów, do tego ciesząca oko tuba w tonacji złota, z takimi też napisami.
Dopiero gdy z ogromnym bólem serca zepsułam kompozycję ułożoną w pudełku, dotarłam do wnętrza, które skrywało żel pod prysznic z 24 karatowym złotem.
Powiem szczerze że złoto szczególnie mnie nie rusza, choć naiwnie myślałam że coś będzie się mienić ;)
To co jednak podbiło moje serce to niesamowity zapach. Luksusowy, otulający, kobiecy, kremowy, subtelny, a zarazem charakterny i intensywnie wyczuwalny podczas aplikacji.
Kompozycja której nie powstydziliby się perfumiarze, chętnie widziałabym ją we flakonie i byłby to mój zapach do łóżka, taki cielesny, czysty i otulający.
Niestety zapach żelu nie pozostaje na skórze, więc mgiełka świetnie przedłużałaby rozkosz.
Kosmetyk oczywiście myje, odświeża i delikatnie oczyszcza, nie ma mowy o przesuszeniu, czy podrażnieniu skóry.
Warto ze zwykłej kąpieli uczynić luksusowy rytuał, który przemieni te chwile w coś wyjątkowego i da nam przyjemność, której potrzebujemy. Kto nas rozpieści jeśli nie my same?
Przyjemność ta niestety słono kosztuje, bo 79,90zł, to niestety zbyt wiele dla większości z nas.
Tym bardziej cieszę się że dostałam go w prezencie, sama nie mogłabym sobie na niego pozwolić. Na całe szczęście jest gęsty i wydajny, dzięki czemu rozkoszuję się nim dłużej.
Obok żeli Lierac, z kompozycją trzech białych kwiatów, uznaję go za godny polecenia luksusowy żel, który warto poznać.
Pięknie opakowany żel może być dobrym pomysłem na niezobowiązujący, elegancki prezent. Potwierdzam! szalenie miło taki dostać.
Jaki jest Wasz sposób na odrobinę luksusu?
Oj zdecydowanie za drogi :D w złotka z reguły nie wierzę ;)
OdpowiedzUsuńRównież miałem pakę Stendersa :D ... mialem kulęświetną i krem na noc :)
OdpowiedzUsuńJa nie od nich żel dostałam, niemniej jednak byłby to miły prezent.
UsuńHa ;) Stenders przetoczył się po blogach, zawitał i do mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa od nich paczki nie dostałam. Żel to prezent z zeszłego roku.
Usuńah te drobinki
OdpowiedzUsuńJakie eleganckie opakowanie...
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentuje :) jestem ciekawa tego zapachu ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno ładnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńDrogi, ale jak się prezentuje!
OdpowiedzUsuńich kosmetyki są dość drogie ale zawsze pięknie zapakowane.
OdpowiedzUsuńJest bardzo kuszący, ale nie za taką cenę .. a szkoda:)
OdpowiedzUsuńWyglada kusząco, niestety cena już nie kusi. Uwielbiam takie prezenty :)
OdpowiedzUsuń