sobota, 7 września 2013

Cindy Crawford, Summer Day

Jeszcze zanim lato odejdzie na dobre, gdy za oknem witają mnie nadal ochoczo promienie słońca, przedstawię Wam jeden z zapachów, który w letnie dni często lądował na moim ciele i ze względu na poręczny kształt również w mojej torebce.

Mowa o Cindy Crawford Summer Day, tyle razy miałam pisać recenzję tego zapachu, że w końcu zaczęło mi się wydawać że taka recenzja już się pojawiła. Jednak tak nie było, tak więc szybko nadrabiam zaległości.



Nuty zapachowe:
Nuta głowy: arbuz, papaja, granat, bambus, yuzu.
Nuta serca: konwalia, lilak, hibiskus, orchidea i liście budlei.
Nuta podstawowa: drzewo cedrowe, ambra. 



Woda wita nas radosną, musującą, mieszanką owoców. Nuty wibrują i tańczą na skórze.
Wbrew temu co mamy w nutach głowy, mój nos jest święcie przekonany że są tam cytrusy, tak więc fanki D&G Light Blue, czy Moschino I Love Love, powinny ten zapach polubić.

Jest to lekka, pełna energii mieszanka świeżości, delikatnie jedynie kwiatowa, bo mimo wszystko okraszona witaminową bombą owocową. 

Nie jest przeładowana słodyczą, tej tutaj jak na lekarstwo, jednak mimo to, nie jest to zapach kwaśny, czy cierpki, raczej wyważony, idealnie skrojony.

Mimo że owocowy, to kobiecy, radością kobiety szczęśliwej i pełnej energii. Nie jest to kompozycja dla szukających jednonutowych zapachów dziewczynek.

Nie drażni przy bardzo wysokich temperaturach.

Ciekawy zapach na letnie, wiosenne i ciepłe jesienne dni, choć ja czasem na przekór przyrodzie, sięgam po nie na kilka dni zimą,  by nie dać się ograniczać przez mróz i niepogodę. 

Mimo iż nie jestem ogromną fanką zapachów "gwiazd" to mam w swej kolekcji kilka ciekawych perełek z tej półki, ale o kolejnych kiedy indziej.

Flakon jest bardzo wygodny i poręczny, myślę że kolorystyka dość  dobrze oddaje wnętrze.

Trwałość to około 2-3 godzin na mojej skórze.




Wyciągacie już z szafy cieplejsze kompozycje zapachowe na nadchodzącą już jesień?



3 komentarze:

  1. Uwielbiam owocowo- kwiatowe zapachy :) Tej wody zupełnie nie kojarzę, w sumie nawet nie widziałam jej na żadnej drogeryjnej półce (albo nie zwróciłam uwagi?). Nie zachęca mnie jego trwałość, ale sam zapach mnie zaintrygował.

    OdpowiedzUsuń
  2. niezłe połączenie. MOje jesienne perfumy już czekają na półce, ale na razie kończą letnią mgiełkę Monoi z YR ;)

    OdpowiedzUsuń