niedziela, 17 listopada 2013

Astor, Soft Sensation Lipcolor Butter 012 i 013

Chodziłam koło tych pomadek, dobrych kilka miesięcy. Klasycznych szminek miałam sporo, ale że cena tych, ok. 25zł nie grzeszyła okazyjnością, tak macałam, testowałam, zachwycałam się, do momentu gdy cena za sprawą krótkiej promocji nie zmalała do 14,99zł.
Wtedy musiały być już moje.
Zdecydowałam się na mocno napigmentowane, wyraziste kolory.

Wcześniej testowałam również pomadki w podobnej formie z Revlon, niestety wysuszyły mi usta,  oraz Bourjois, bo lubię szalenie tę firmę, jednak te nie utrzymywały się na ustach tak długo.


Astor, Soft Sensation Lipcolor Butter 012 Unguilty Pleasure
Astor, Soft Sensation Lipcolor Butter 013 Magic Magenta

Pomadki wygodnie się aplikuje, choć trudno w ich przypadku o precyzyjne nałożenie, to jedyny ich minus.
Złota końcówka kredki służy do wykręcania kosmetyku, można ją oczywiście ponownie wkręcić.


Kolory były przemyślane i uprzednio często testowane.
Na niektórych zdjęciach odcienie mogą wydać się podobne, jednak są to dwa zupełnie odmienne  kolory.
Coś ostatnio lubuję się w tak wyrazistych ustach.

Co najważniejsze, nie wysuszają, pomimo iż używam ich codziennie, nie zauważyłam żadnego pogorszenia stanu ust.


Same pomadki są zaskakująco trwałe, nigdy wcześniej nie miałam tak długo koloru na ustach.
W moim przypadku niestraszne im jedzenie, picie, one nadal są na swoim miejscu, równie intensywne co wcześniej.

Jeśli używam ich na dzień, często robię różne kombinacje, dzięki czemu uzyskuję delikatniejszy efekt.

Zdarza mi się nakładać je na usta posmarowane Carmexem, wtedy kolor jest półtransparentny.
Usta błyszczą, wyglądają bardzo naturalnie, szczególnie przy nr 012 Unguilty Pleasure.

Jednak nawet nakładane solo, nie dają matowego wykończenia.

Fajny efekt uzyskuję również jeśli nałożę dodatkowo na sam środek ust, błyszczyk w jasnoróżowym odcieniu, super współgrają oba kolory, widać ciekawe przejście między nimi.

Kolor można stopniować, dokładając kolejne warstwy.

Dawno nie byłam tak zadowolona z zakupu. Inne pomadki kurzą się w szufladzie, od kiedy mam te.

 A teraz kilka zdjęć:
Astor, Soft Sensation Lipcolor Butter 012 Unguilty Pleasure





Astor, Soft Sensation Lipcolor Butter 013 Magic Magenta




Od ponad miesiąca chodzę również za kolorem 011, jednak w żadnej drogerii nie mogę go znaleźć, już kupując te, nie było go na stanie.
Zbliża się -40% w Rossmanie, ale nie łudzę się że tam go znajdę, jednak i tak się przejdę :)

Ciekawią mnie również pomadki w tej formie z Rimmel, jednak to tylko ciekawość, Astor w zupełności mnie satysfakcjonuje.
Nie testowałam jedynie Catrice, niestety brak przy nich testerów :(

Posiadacie pomadki w tej formie w swoich kolekcjach?

8 komentarzy:

  1. Pierwszy wygląda całkiem fajnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolor piękny, niestety źle się czuje w mocno podkreślonych ustach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem przyjemnie się prezentują, ale odstręcza mnie ich zapach. Bardzo cukierkowo pachną, a ja wolę kosmetyki bezwonne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Magic Magenta wygląda na ustach ślicznie :)
    Też ostatnio preferuję mocniejsze odcienie na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne kolorki:-) chciałam kupić te szminki a może uda mi się je jednak dostać na promocji :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. z Revlon się też nie polubiłam :( z Catrice mam jedną, który kilka dni temu pokazywałam na blogu :)
    te tutaj wyglądają bardzo przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam Revlona, który mnie niestety rozczarował :( Te prezentują się pięknie, ale mnie teraz kusi Catrice i Bourjois :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ten kolor 013 jest cudowny! a ja mam z revlona tą fioletową i bardzo lubię (tak cudownie pachnie i wygląda na ustach) i jelly pong pong tez mam i tez sie super spisuje :) a najlepsza jak dla mnie jest z oriflame. ja sie czaje jeszcze na Bourjois : ) ale cos czuje, że tą z astora też kupię hehhe

    OdpowiedzUsuń