środa, 29 kwietnia 2015

Bielenda Professional. Winogronowe masło do ciała. Słodko-kwaśne nawilżanie

Wszelkiego rodzaju balsamy, mleczka, czy też masła do ciała stały się moim codziennym rytuałem, którego nie sposób już pominąć. Skóra stała się tak wymagająca, że jeden dzień bez balsamu skutkuje ogromnym dyskomfortem.
Winię po części za ten stan klimatyzację, to ona może siać takie spustoszenie, wiem jednak że i długie kąpiele jej nie służą, szczególnie w tak ciepłej wodzie, jaką ja uwielbiam.

Winogronowe masło do ciała Bielendy, dołączyło do mojej codziennej pielęgnacji kilka tygodni temu. Zepchnęło na bok inny tego typu kosmetyk, choć zazwyczaj nie mam dwóch otwartych w tym samym czasie. Poprzednik leży jednak odtrącony, a  mnie jakoś nie w smak po niego sięgać.


Masło Bielenda urzekło mnie swoją gładką i aksamitną konsystencją, tutaj masło, faktycznie jest masłem. Bogata konsystencja niesie za sobą niesamowite uczucie ukojenia i nawilżenia skóry, choć wymaga dłuższej chwili na rozprowadzenie i wmasowanie w ciało.
Po chwili można zacząć się ubierać, choć lepiej w luźniejsze spodnie, lub piżamę.


Najbardziej nieoczywisty jest zapach, w którym pokładałam ogromne nadzieje. Trudno doszukać się tutaj winogrona, choć sam zapach jest bardzo przyjemny, słodko-kwaśny, jadalny, ale czy tak pachnie ten owoc, sama nie wiem, raczej nie. Niemniej jednak używam go z przyjemnością, bo dzięki niemu moja skóra odzyskuje komfort nawilżenia.

Nie wiem jak odnieść się do obiecywanego ujędrnienia i redukcji cellulitu, w moim odczuciu skóra nawilżona staje się jędrna i na tym się opieram. Na wyszczuplenie, czy pomoc w tym procesie raczej się nie nastawiam, kosmetyk aż takich mocy nie posiada.

Podsumowując, masło funduje mi bardzo dobre nawilżenie i ciekawy zapach, który jeszcze chwilę utrzymuje się na skórze. Jedno z nielicznych maseł, o tak zbitej i aksamitnej zarazem konsystencji.

W kolejce czeka jeszcze peeling z tej samej linii, najwyższa pora i po niego sięgnąć.


Lubicie masła do ciała, po jakie warianty zapachowe sięgacie?

12 komentarzy:

  1. Ja mam teraz ochotę na masła o zapachu np. owoców leśnych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne opakowanie stylowe, bardzie takie lubię

    OdpowiedzUsuń
  3. tego produktu z bielendy akurat nie mialem ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawy produkt, już wyobrażam sobie ten zapach:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na ten moment mam za duże zapasy, ale kiedyś bardzo chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam tego masła ale wydaje się kuszące :)

    OdpowiedzUsuń
  7. a opakowanie wzorowane na masłach Organique :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie wygląda, popracowali nad szatą graficzną, trzeba im to przyznać :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ogólnie nie lubię się kremować, cały czas szukam produktu do "szybkiego" nawilżania:)

    OdpowiedzUsuń