poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Green Pharmacy. Żel pod prysznic. Olej arganowy i Figi. Tania perełka.

Dziś napiszę kilka słów o żelu pod prysznic, który ogromnie mnie zaskoczył. Wydawać by się mogło, żel jak żel, ot kosmetyk do mycia ciała i nic więcej. Są jednak produkty, które szczególnie zapadają nam w pamięć, tak jest właśnie w tym przypadku.



Żel pod prysznic marki Green Pharmacy, zamknięty w prostej, niewyróżniającej się ciemnej butelce, z oszczędną, skromną grafiką etykiety, kosztuje około 10zł za 500ml. 
Tanio, zbyt tanio, żeby mógł mnie skusić, by nęciła mnie obietnica czegoś wyjątkowego, odrobiny luksusu w kąpieli.

Jak ogromne było więc moje zaskoczenie, gdy po raz pierwszy wylądowaliśmy razem w kąpieli, uwierzcie - nie mogłam przestać go wąchać. Zapach jest niesamowicie przyjemny, kojący, odprężający, lekko słodki, ale przy tym kobiecy i delikatny.
Do tego żel jest gęsty, tworzy sporą pianę, dobrze oczyszcza, odświeża, a przy tym nie wysusza. Jak za taką cenę rewelacja, a jakby tego było mało, kosmetyk ten jakby nie miał dna. Używany każdego wieczora, wylewany hojną ręką przez około 3 tygodnie, a ubytek to zaledwie 1/4 butli. Czary, magia, mniejsza z tym - Chwilo trwaj!


Producent obiecuje przyjemność i daje ją w 100%, tym razem informacja na etykiecie nie jest bez pokrycia.
Nie oczekiwałam takich fajerwerków, nie tutaj, nie w takim opakowaniu, a już na pewno nie o takiej mocy, ale są, dokładnie ukryte przed światem, choć nie wiem czemu.


Kosmetyk na każdą kieszeń, dla każdego, po który warto wyciągnąć rękę w sklepie. 
Wiem z całą pewnością że wypróbuję też inne warianty, myślę że i pozostałe są warte poznania.

Miałam okazję używać masła do ciała tej marki i bardzo miło wspominam jego stosowanie, nie bez znaczenia dla mojej opinii ma wpływ jego zapach, ale i właściwości pielęgnacyjne są bez  zarzutów.

W przypadku żelu Olej arganowy i Figi,  piękny zapach i działanie idą w parze, a biorąc pod uwagę cenę, nie sposób będzie przejść obok nich obojętnie.

Miałyście może okazję używać żeli tej marki? Który z zapachów szczególnie przypadł Wam do gustu?

11 komentarzy:

  1. Mam wersję masło shea i zielona kawa, ale za szybko go nie przetestuję po przesyłce z Balea :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo dzięki! Kupię na pewno ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam od nich plyn do mycia twarzy i nie moge sie zmusic zeby zaczac go uzywac bo troszke mi zapach przeszkadza. troszke bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czuję się przekonana :) kupię!

    OdpowiedzUsuń
  5. Produkty GP to u mnie loteria. Niektóre mnie zachwycają inne to totalne buble. Żeli nie miałam, jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapach musi mieć przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuuu muszę wypróbować :D
    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tej wersji nie miałam, ale lawenda z rozmarynem jest świetna ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam go, chyba nic z tej marki nie stosowałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaskakująco tani jak na taki produkt, o ile to nie jest jakaś ściema :) pewnie wypróbuję, gdzie go można kupić?

    OdpowiedzUsuń