czwartek, 31 października 2013

Listopadowe wyzwanie - odwyk kosmetyczno zakupowy.

Od kilku miesięcy chodziło za mną narzucenie sobie ograniczenia w zakupach kosmetycznych.
Lubię projekt denko, motywuje mnie do zużywania posiadanych kosmetyków, jednak mimo to, nadal kuszą mnie promocje, okazje, wyprzedaże, daję sobie wydrzeć pieniądze z portfela.

Postanowiłam więc narzucić sobie limit na listopad - 99,99zł na kosmetyki zakupione w drogeriach.

Ostatnio internet mnie nie nęci, nie mam na Alledrogo czasu, sklepy internetowe również wymagają chwili spędzonej przy komputerze.

99,99zł i ani gorsza więcej na kosmetyki w drogerii nie wydam, w ciągu całego nadchodzącego miesiąca.

Nie wliczam to jak na razie, ewentualnych zakupów na Targach w Krakowie, bo to już osobne przedsięwzięcie.

Kto podejmuje ze mną to wyzwanie?







15 komentarzy:

  1. W takim razie życzę powodzenia i duuużo wytrwałości! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, mi bardzo by się przydał taki odwyk :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też myslałam o listopadzie, żeby nie kupić absolutnie nic poza tym co mi się skończy i będzie mi niezbędne, a w zapasach tego nie znajdę u siebie ;) ale ja noe chciałabym przekroczyć kwoty 50 zł :) Życzę Ci powodzenia! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również myślałam o 50zł, jednak na pierwszy miesiąc odwykowy to byłoby nierealne. 50zł mogłoby się sprawdzić w lutym - miesiąc krótki i zimny :)

      Usuń
  4. Chyba nie wydaję aż tyle na kosmetyki miesięcznie, bo życie studenta ciśnie... Ale spokojnie mogłabym narzucić sobie limit 50 złotych. Ale... chyba nie chcę tego robić :P Życzę Ci wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja obawiam się że wydaję, choć nigdy nie miałam odwagi wszystkiego podsumować

      Usuń
  5. Mam podobną akcję i plan u siebie:) Życzę wytrwałości i powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopiero co mówiłam o odwyku a dzisiaj weszłam do SuperPharm do apteki i tak się przeszłam po sklepie, patrzę a tam ostatni dzień promocji -40% na kolorówkę, no i co zrobiłam? Zaczęłam latać od szafy do szafy jak jakaś wariatka :-D chyba mnie muszą zamknąć w klatce. Dobrze, że nie miałam przy sobie karty, tylko parę złotych, więc nie wydałam dużo. Słowo daję, ja się coraz bardziej boję wchodzić do jakiejkolwiek drogerii ;-) coraz częściej staram się je omijać, bo jak wejdę to przepadam :-)
    Tobie życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. życzę powodzenia:)) i dużoooo wytrwałości:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powodzenia ;) Ja mam takie zapasy, że nie zamierzam odwiedzać drogerii w ogóle ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymam kciuki i życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń