Czerwiec już za nami, pora więc na denko.
Nie jest tych produktów dużo, jednak część z nich posiada większy gabaryt, zajmowały więc w mojej torbie sporo miejsca.
Z ulgą wyrzucę te produkty i zabieram się za zużywanie kolejnych kosmetyków.
- Isana, Rasier Gel, jedyna odmiana to to, że jest to tym razem wersja brzoskwiniowa, zazwyczaj sięgam po klasyczną. Rewelacyjny produkt w niskiej cenie. Tworzy kremową pianę, która ułatwia golenie bez podrażnień.
- Yves Rocher Jardins du Monde. Grejpfrut z Florydy. Żel pod prysznic o niesamowicie orzeźwiającym zapachu. Obok wersji kawowej, jeden z moich ulubionych. Opakowanie jak zwykle na minus, zamknięcie sprawia spore trudności, jest dużym wyzwaniem dla paznokci.
- Delia. Good Foot. Sól ziołowa do kąpieli stóp, produkt bez rewelacji, zdecydowanie bardziej odpowiada mi Nivelazione. Tutaj zamieściłam recenzję
- frei oliwka do masażu
- Farmona, Magic Spa. Energia pomarańczy. Olejek nie podbił mojego serca, właściwości pielęgnacyjne znikome, o ile nie żadne recenzja
- Lirene. Witaminowy żel pod prysznic. Najgorszy żel ostatnich lat. Zapach mnie drażnił, odrzucał, używanie go było niestety męczarnią.
- saszetka żelu Original Source, zużyta na wyjeździe, nie przepadam za żelami tej marki, wysuszają mi skórę, ale na jednokrotne użycie próbka sprawdziła się doskonale.
- Casting farba 513 Mroźne Trufle, znów zapragnęłam chłodniejszych brązów.
- John Frieda. Brilliant Brunette. Szampon i odżywka. Świetny duet, który rozpieszcza moje włosy. Kupię ponownie. recenzja
- Pasta do zębów dr Hauschka mocno miętowa - specyficzny, ostry smak. Dużego opakowania chyba bym nie zniosła.
- płatki Tami, jak co miesiąc. Tanie, dobrze wykonane, nie rwą się, polecam.
- Yoskine. Szafirowy peeling przeciwzmarszczkowy. Mocny zdzierak, który solidnie pozwala oczyścić twarz z martwego naskórka. recenzja Kolejne opakowanie w użyciu.
- Stiefel. Physiogel Żel myjący do twarz. Zbyt delikatny jak dla mnie, będę trzymać się od niego z daleka, potrzebuję lepszego oczyszczenia. recenzja
- Avene, Płyn micelarny. Mam co do niego mieszane uczucia, kiedyś był moim nr 2, bardzo go lubiłam, natomiast tym razem mnie podrażniał i nie domywał. Wrócę za jakiś czas do niego, by przekonać się, czy to tylko chwilowe i czy przyczyną była moja cera, być może nadwrażliwa w tym okresie. recenzja
- Pat&Rub. BBB Jaśniejszy. Produkt o którym nie mogę napisać żadnej recenzji, oprócz tego że zepsuł się nim zaczęłam go używać, pomimo właściwego przechowywania w pokoju, w zacienionej szafce, w kartoniku. Cieszyłam się na myśl że będę go używać, wydawało mi się że odpowiednią dla niego porą będzie wiosna. Opakowanie super, smukłe, z pompką, higieniczne, jednak pierwsze naciśnięcia pompki i wypływała sama woda. Naciskałam ile wlezie, długo, długo leciała sama żółta woda :( potem rozwarstwiony, pociemniały produkt, rozbabrany z wodą :( Data ważności była w porządku, przechowywanie również, tym większy żal i niesmak.
Miałam go już wyrzucić jakiś czas temu, sama nie wiedziałam co zrobić.
Teraz ostatecznie ląduje w koszu.
- Born Bio. Woda micelarna dla niemowląt. Zużyłam jako tonik na twarz i dekolt.
- Yasumi Ampułka z wit. C, recenzję zamieszczę wkrótce, robiąc zbiorczą notkę o tej i innej ampułce Yasumi.
- Acne Camouflage, kiedyś często sięgałam po ten leczniczy korektor, jednak jego kolor był już mocno zbyt ciemny podczas zimy i wiosny.
- Plaster na nos Purederm, napiszę o nich recenzję niebawem.
- Różności: zalotka, próbka z 3 kroków Clinique - żel, miniaturka kremu Yoskine 60+ zużyta jako krem do rąk, próbka toniku Zepter, mini tester podkładu Gosh, testerownik kamuflaży-podkładów, puder Pupa, lakiery Maybelline oraz Hean. eyeliner Manhattan, błyszczyki
- próbki perfum.
Z ulgą wyrzucam puste opakowania, bądź te pełne, jak w przypadku Pat&Rub.
A jak Wam minął czerwiec? Denka obfite?
Sporo zdenkowanych produktów :) Szkoda, że ten BBB Pat&Rub się zepsuł :/
OdpowiedzUsuńFakt ten mocno mnie zasmucił, bo z datą w porządku, przechowywanie też, a produkt do niczego się nie nadawał
Usuńdziś dodałam denko, plastry na nos mnie ciekawią
OdpowiedzUsuńSpore denko :) Tutaj znam piankę do golenia z Isany. Właśnie tą wersję brzoskwiniową. U mnie też sprawdza się rewelacyjnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPianek z Isany nie lubię ale żelu jestem bardzo ciekawa :) Sporo tych Twoich zużyć.
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam właśnie żele
UsuńAle ogromne denko!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to zrobiłaś, że zużyłaś i szampon i odżywkę w tym samym czasie. xD U mnie zawsze zostaje pół tuby odżywki, a szampon już dawno zdenkowany. Woda micelarna dla niemowląt mnie zaintrygowała. :)) /P.
OdpowiedzUsuńOdżywki zawsze nakładam sporą ilość, czasem zamiast odżywki nakładam maskę, czasem sięgam po szampon oczyszczający Balea, ale tutaj świetnie mi się zgrały te produkty
UsuńMiałam ten żel z YR, zapach super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!