Dziś za tapecie zapach dosłowny, po części jadalny, kuchenny i niewątpliwie pyszny.
Nie ma tu tajemnicy, pierwsze skrzypce gra cynamon, w duecie z wanilią.
Jednak to nie znaczy, że zapach Was nie zaskoczy, bo okazuje się że cynamon to nie tylko kompozycje drapieżne, przyprawowe, może być lekko i przestrzennie, z podmuchem cieplejszego wiatru.
Zapach oprócz składników wymienionych w nazwie zawiera jeszcze imbir i brązowy cukier, brzmi smakowicie prawda?
Cynamon, który tańczy, wibruje i niechybnie zawierci w nosie. Lekki, letni, drobno zmielony, w promieniach słońca roztańczony. Ciepły, roześmiany, z wanilią poszedł w tany.
Cynamon jest dosłowny, miałki, wzbity podmuchem wiatru, jednak w towarzystwie wanilii i brązowego cukru nie drażni, nie przytłacza.
Sam flakon, to nieprzezroczysta srebrna butelka, lekka, z prostym sprayem, który bardzo dobrze rozprasza płyn. Minusem jest niestety fakt, że nie jestem w stanie śledzić ubytku. Grafika skromna, charakterystyczna dla tej marki.
Trwałość oceniam na 4 godziny, może trochę dłużej, jeśli osiądzie na ubraniu wyczuwam go i następnego dnia.
Dla kogo jest ten zapach i na jakie okazje?
Dla amatorów jadalnych słodyczy w zapachach, oraz dla tych którzy kochają przyprawowe i ostre nuty. Na dzień i na wieczór, dla nastolatki i dla kobiety dojrzałej, uwielbiającej wieczory przy książce, jak i drapieżnej damy. Uniwersalny, a przy tym szalenie inny i wyjątkowy.
Gorzej niestety z dostępnością, mój egzemplarz przyleciał zza wielkiej wody, jednak bywają na aukcjach, ten i inne zapachy tej marki.
Polecam.
zapach wydaje się być interesujący :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńladyaggu.blogspot.com
Mógłby się podobać ale jednocześnie mógłby mi przeszkadzać. Taka cienka linia ;)
OdpowiedzUsuń