czwartek, 1 stycznia 2015

Projekt denko - grudzień 2014r

Grudzień już za nami, korzystając więc z kilku minut wolnego czasu, chcę się odgruzować z pustych opakowań. Miniony miesiąc bardzo mnie zaskoczył. Nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego, że aż tyle udało mi się zużyć.

Już na pierwszy rzut oka widać, że nie próżnowałam :)


Przejdźmy jednak do konkretów.

- L'Biotica Złuszczająca maska do stóp. Nałożyłam je na stopy raptem 2 dni temu, nie jestem więc w stanie odnieść się do ich skuteczności, pożyjemy, zobaczymy.
- Ahava. Naturalna sól do kąpieli z Morza Martwego. Udało mi się ją kupić w Super Pharm za 10zł, zużyłam na dwie kąpiele. Nie zauważyłam jakichkolwiek efektów.
 - Bielenda. Olejek do kąpieli, wariant anticellulite. Lubię te olejki, szczególnie gdy udało mi się zrobić zapas po niecałe 5zł za sztukę. Piana jaką tworzą, umila mi kąpiel.
- Isana. Żel do golenia. Uwielbiam, za skuteczność, niezawodność, a w promocji jest do tego bardzo tani.
- Grace Cole. Zestaw składający się z piany do kąpieli, żelu i peelingu. Z tych 3 produktów piana do kąpieli w miarę mi podeszła, reszta poniżej średniej.
- próbka Le Petit Marseiliais. Kwiat pomarańczy. kremowy żel pod prysznic. Nie mój zapach niestety.
- próbka masła do ciała Farmona, zapach jest niesamowicie przyjemny.
- zmywacz Sally Hansen, skuteczny, ale nie przepadam za tak dużymi butlami. Męczy mnie długie zużywanie ;)
- L'Oreal. Casting Creme Gloss. 515 Mroźna Czekolada. Lubię te farby, ale chyba kolor Mroźna Trufla bardziej mi odpowiada. Odżywki to jedne z lepszych, szkoda że nie można ich kupić osobno.
- Pianka Elseve, była dołączona do farby Casting :) Dobra, nie mam do niej żadnych zarzutów.
- L'biotica. Dwufazowa odżywka w sprayu Biovax. Naturalne oleje. Świetnie się sprawdzała, ułatwiała rozczesywanie włosów, sprawiała że były lśniące i gładkie. Niewygodne jest dla mnie jednak opakowanie, muszę je trzymać oburącz.
- Garnier Fructis. Oleo Repair i Goodbye Damage. Odżywki nie były zbyt wydajne, zużywałam je w tempie ekspresowym. W moim odczuciu lepiej sprawdzał się wariant Oleo Repair.
- saszetkowe wersje masek do włosów L'Biotica. Lubię :)
- Szampon Organix. Mandarin, Olive Oil. Nic nadzwyczajnego, może inne ich warianty czymś zaskakują, ten uważam za przeciętny.
- próbki Kneipp Radość Życia. Świeży cytrusowy zapach, chętnie wypróbowałabym inne warianty.
- Lee Stafford. Nourishing Miracle Oil. Zawartość saszetek przelałam do opakowania z pompką. Olejek jest bardziej gęsty niż jedwab z Green Pharmacy, czy też serum z olejkiem arganowym których wcześniej używałam, mam mieszane uczucia, nie wiem czy kupiłabym duże opakowanie.
- antyperspirant Roc Keops, jeden z moich pewniaków. Obok Spirial SVR i Vichy z zieloną nakrętką, zapewnia 100% skuteczność.
- Purederm. Nose Pore Strips. Zużywam, bo zawsze coś pomogą :)
- Bioderma Hydrabio. Pianka do mycia twarzy, dla wysuszonej, czy też mocno podrażnionej skóry, będzie w porządku. Choć mnie brakuje w niej uczucia domycia.
Bielenda. Czarna Oliwka. Dwufazowy płyn do demakijażu. Niestety drażni mi oczy i powoduje okropne pieczenie. Nie kupię ponownie.
- Bioderma. Sensibio H2O AR - rewelacyjny płyn, skuteczny, a przy tym delikatny. Kolejny już w użyciu.
- maseczka dermopharma+. Jedyne co mi w nich przeszkadza, to uczucie chłodu zaraz po nałożeniu, jednak skóra faktycznie lepiej wygląda.
- Purederm. Maseczka pod oczy. Bardzo lubię te płatki kolagenowe, niezastąpione o poranku, naklejam je często w trakcie robienia makijażu oczu. Mam zrobiony spory ich zapas.
- płatki Tami, solidnie wykonane i tanie.
- wosk YC Shoreline. Delikatny, ale uroczy.
- róże kupione kiedyś w jakimś zestawie na Allegro. Nie korzystam z tych kolorów więc wylatują.


Oby w nowym roku zużywanie i cieszenie się kosmetykami, również było tak owocne.

Znacie któryś z tych produktów? Jak Wam poszło w minionym miesiącu?

11 komentarzy:

  1. u mnie dość słabo z denkowaniem w grudniu. Zrobiłam sobie małą przerwę od bloga :) trochę nadrabiania mi pozostało. Znam kilka produktów, które zużyłaś m.in. Micel z Biodermy, farby z L'oreal, produkty Purederm

    OdpowiedzUsuń
  2. to się dopiero nazywa DENKO :D u mnie w grudniu oprócz maseczek w saszetkach nie było żadnego zużycia.
    Żel do golenia z Isany też bardzo lubię i polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę że u Ciebie też pokaźne denko ;) znam kilka Twoich zdenkowanych kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam chyba tylko żel z Isany i też go bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam tę maskę do stóp!! Czekam już chyba ze 3 tygodnie na efekty, nie ma żadnych, tylko niepotrzebnie kasę straciłam na nią ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. wielkie denko, wow. Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!!

    OdpowiedzUsuń