Tym razem coś dla miłośników zapachu Thierry Mugler Angel. Tesori d'Oriente ma wśród swoich wytworów coś, co jest do złudzenia podobne do Anioła, a według niektórych nawet bardziej przyswajalne, ugładzone, a mimo to nie pozbawione swojego drapieżnego charakteru.
Serce i bazę tego zapachu stanowi jaśmin, charakterny, mocny, upajający i niesamowicie trwały.
Niepozorna butelka niech nie umniejsza faktu, że wnętrze skrywa moc i niesamowity kunszt kompozycji.
Nie wnikam, czy zapach ten to efekt dążenia do odwzorowania Angela, czy też własne tworzenie kompozycji, są one podobne, nawet bardzo.
Trwałość obu to kwestia indywidualna, na każdej skórze będą się inaczej utrzymywać. Na mnie Tesori trwa długie godziny, a odrobina która osiadła na szalu czy ubraniu, potrafi być wyczuwalna i następnego dnia.
Preferuję używać go z umiarem, bo siła jego jest niesamowita. Niewielka ilość na nadgarstkach, czy mgiełka rozpylona nade mną i tyle wystarczy.
Estetyka butelki mnie samej odpowiada, do tego fakt że jest lekka, więc świetnie nadaje się do zabrania na wyjazd, mamy też pewność że nie uszkodzi się w transporcie. Atomizer idealnie rozprasza płyn, jest szczelny i bezproblemowy.
Całość utrzymana jest w orientalnym klimacie, nuta tajemnicy, ciepłe, wibrujące wnętrze. Dla kobiety z charakterem, gorącej, odważnej i silnej.
Atutem jest też cena, bo za 100ml, zapłacimy coś w okolicy 40zł, kiedyś były dostępne w Makro, nie wiem jak jest teraz, ale ja swój egzemplarz właśnie stamtąd posiadam.
Myślę że kiedyś wypróbuję też inne warianty.
Wydaje mi się, że Katosu mówiła kiedyś o jakiś perfumach z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam piżowe Tesori <3
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować.
UsuńJeśli przypomina mój kochany Angel to w takim razie muszę dopisać go do listy zakupów :)
OdpowiedzUsuń