sobota, 31 października 2015

L'Oreal. Infallible 24H-Matte 11 Vanilla - a jednak można uzyskać matowe wykończenie na dłużej.

Posiadaczki cer mieszanych i tłustych doskonale wiedzą że poszukiwania dobrego, matującego podkładu to jak droga przez mękę, albo niekończąca się przygoda. Wiele podkładów, które szumnie nazywają siebie matującymi, w praktyce okazują się zupełnymi przeciętniakami. Ideał z czasem wydaje się być nieosiągalny, jednak pojawiają się na rynku podkłady, które są w stanie sprostać większości moich oczekiwań, dając przy tym ładne i naturalne wykończenie.


Na podkład L'Oreal Infallible 24H-Matte, miałam ochotę już od pierwszych pochlebnych opinii, zasłyszanych u youtuberek zza wielkiej wody. Mam wrażenie że moje oczekiwanie nie trwało długo i w dość szybkim tempie pojawił się on na naszych rodzimych, drogeryjnych półkach.

Kolejną kwestią która mnie nurtowała, była dostępność kolorów. Z tym zawsze mam problem, bo jak nie za różowe, to za żółte, to najczęściej zbyt ciemne. Niespodzianką i to bardzo miłą, okazał się kolor 11 Vanilla, który jest dość jasnym beżem.

Poniżej  od lewej 11 Vanille L'Oreal, w porównaniu z kolejno: Bourjois 123 Perfect CC Cream 31 Ivoire i podkład 123 w kolorze 51 Vanille Clair.

od lewej: 11 Vanille L'Oreal Infallible 24H Matte, Bourjois 123 Perfect CC Cream 31 Ivoire oraz podkład 123 w kolorze 51 Vanille Clair

Jak widać L'Oreal jest bardziej beżowy, od żółtawych Bourjois i jakby ćwierć tonu od nich ciemniejszy. Niemniej jednak na mojej skórze wygląda bardzo dobrze, choć te ćwierć tonu chętnie bym go rozjaśniła.

Samo działanie i to, jak wygląda na skórze, przyjemnie jest opisywać. Podkład daje naturalne, matowe wykończenie, bez zbędnego blasku i co ważne, bez nadmiernego podkreślania suchych skórek. Efekt ten utrzymuje się na mojej skórze przez dobrych kilka godzin, oczywiście wcześniej przypudrowany (puder Revlon Colorstay). Po 4 czy 5 godzinach można zebrać sebum bibułką matującą, ale kto by miał na to czas, do 8 godzin i tak wygląda bardzo dobrze, więc po co kombinować.

Konsystencja podkładu nie jest lejąca - dzięki czemu nie wycieka z tubki, gdy ta jest już odkręcona, ani zbyt gęsta - więc aplikacja jest łatwa i szybka.

Minusów brak, bo co do działania, nie mogę mu nic zarzucić, kolor to kwestia indywidualna i o to  zawsze będę psioczyć, przy każdym kosmetyku z tej kategorii. Nie da się każdemu dogodzić.

Jest to chyba jeden z nielicznych podkładów, używanych przeze mnie w ostatnim czasie, który mogę pochwalić za efekt matu, jaki daje na skórze. Jest tańszy od Provoke Matt od Eris, a do tego kolor zdecydowanie bardziej mi odpowiada.


Jaki jest Wasz ulubieniec wśród podkładów?

3 komentarze:

  1. fajnie, że daje mat coś dla mnie, ale obawiam się, że nie znalazłabym swojego odcienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwrócę na niego uwagę podczas kolejnych zakupów, niestety moja twarz bardzo się świeci i muszę co jakiś czas ją przpudrowywać. Nie udało mi się jeszcze znaleźć podkałdu idealnego

    OdpowiedzUsuń