środa, 20 sierpnia 2014

Ardell Individual i klej Duo - mój zestaw do zadań specjalnych.

Rzęsy ma prawie każdy, te naturalne na pewno, ale odnoszę wrażenie że sztuczne, również znaczna część społeczeństwa. Szczególnie gdy oglądam filmy na YT dziewczyn zza oceanu, nie ma makijażu bez doklejania rzęs.

Postanowiłam sama też spróbować.

Wybrałam kępki, te wydawały się na tyle naturalne i łatwe w obsłudze że każdy laik powinien sobie z nimi poradzić. Nie bez znaczenia była też ilość, wiadomo podczas prób nie zawsze wszystko mogło się udać. Tutaj miałam spory zapas na wypadek licznych niepowodzeń ;)


Swój zestaw kupiłam w jednym ze sklepików w Galerii Echo w Kielcach, przepłaciłam i to sporo, te same widziałam potem za  kilkanaście zł na Targach kosmetycznych. Był to jednak zakup wymarzony, traktowany również jako poprawa humoru (do momentu gdy zobaczyłam ile przepłaciłam).


Klej Duo to już dłuższe polowanie, ilekroć zachodziłam do Inglota wiecznie był w brakach, zależało mi na tym bezbarwnym. Uparłam się jednak i mam.


Rzęsy w praktyce okazały się dość łatwe w aplikacji.

Nie takie rzęsy straszne jak się wydają.

Klej Duo spełnił wszystkie moje wymagania, nie zawiódł w ciągu dnia, czy też nocy. Dość szybko utrwala rzęsy na swoim miejscu, choć szybka, niewielka poprawka jest możliwa. Początkowy biały kolor staje się niewidoczny, taka opcja wydaje się być korzystniejsza niż wariant czarny.

Po duet ten sięgam nie tylko na większe wyjścia, często gdy mam czas i kaprys towarzyszy mi również w pracy.
Klej ma pełne moje zaufanie, wiem że nie zawiedzie, nie muszę kontrolować sytuacji i sprawdzać czy wszystko trzyma się na miejscu. Natomiast rzęsy które wybrałam mają idealną długość, nie wyglądają nienaturalnie, czy wręcz karykaturalnie. Z pewnością oko przyciąga uwagę, ale nie jest przeciążone, czy przytłoczone, a raczej podkreślone.
Zagęszczone rzęsy, delikatnie też wydłużone, nadają oku zupełnie innego wyrazu. W zależności ile kępek przykleję, pasują do każdego makijażu. Nie przeszkadzają mi w ciągu dnia, zupełnie o nich zapominam.

Kępki bez problemu odklejają się podczas demakijażu, a delikatnie czyszczone z pozostałości kleju, służą nam wielokrotnie.

Osobom które jeszcze się wahają czy spróbować, czy dadzą radę, polecam właśnie ten zestaw. Efekt z pewnością przypadnie Wam do gustu, a aplikacja nie powinna przysporzyć żadnych problemów.

12 komentarzy:

  1. Szkoda ze nie dałaś efektu po przyklejeniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się to nadrobić. Miałam takie zdjęcia, jednak gdzieś się zapodziały

      Usuń
  2. Miałam kępki kiedyś na weselu i miło wspominam. Pamiętam, że w Inglocie zawsze trzeba było tej klej specjalnie zamawiać, bo rzadko go mieli na stanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. W którym miejscu w Echo kupiłaś te kępki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na najniższym poziomie. Jest taki sklep z kosmetykami fryzjerskimi, mieli tam i rzęsy. Obok jest CCC, Butik

      Usuń
  4. nigdy nie miałam doklejanych rzęs ale podobają mi się u innych

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiam się czy na dłuższą metę takie kępki bardzo niszczą, podejrzewam że gdyby choć raz udało mi się przykleić je idealnie ( bo zazwyczaj kończę ze sklejonymi powiekami :P), to nie mogłabym się już bez nich obyć, albo zafundowałabym sobie na stałe :/ Aaa i przepraszam za nachalny spam ( tak wiem, sapamowanie jest złe i fuj :P) ale jako początkująca jakos muszę sobie radzić :P Zapraszam na http://dzikamoda.blogspot.com/, koszulki i gadżety z oryginalnymi nadrukami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja raczej rzadko doklejam rzęsy-mimo iż efekt mi się podoba, to troszkę z tym roboty. Ostatnio miałam kępki na ślubie, rok temu. Też używam do tego celu kremu Duo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam jeszcze kępek, za to używam połówek Ardell :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mam klej DUO, bardzo dobrze się sprawdza:) Natomiast kuszą mnie pełne sztuczne rzęsy właśnie Ardell!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wypróbuj jeszcze mix 3 długości i połówki Ardell :)

    OdpowiedzUsuń