Żel pod prysznic gości chyba w każdym domu, razem z peelingiem zapewniają nam odświeżenie, oraz dokładne oczyszczenie skóry naszego ciała.
Zazwyczaj sięgam po te niezbyt drogie, ale cechujące się ładnym zapachem. O ile są w stanie odświeżyć całe ciało bez uczucia ściągnięcia, to moją już u mnie duży plus.
Kosmetyki Esotiq można kupić na ich stronie internetowej, lub też w salonach z ich bielizną.
Nie należą do najtańszych, jednak bywają w łączonych promocjach, wtedy warto skusić się na któryś z ich produktów.
Żel i peeling zamknięte są w podobnych tubach o pojemności 225ml, a ceny regularne to odpowiednio 39 i 49zł.
Żel cechuje się bardzo przyjemnym i dość intensywnym zapachem. Skojarzenie jakie przychodzi mi do głowy to Deep Red Hugo Boss, choć nie są identyczne, przebija się gdzieś jedna nuta, która łączy oba kosmetyki.
Gęsta konsystencja sprawia że jest bardzo wydajny i niewielka ilość żelu wystarczy by umyć większą część ciała i osnuć go mgiełką zapachu.
Nie zauważyłam by żel wysuszał, co cieszy mnie podwójnie, bo sezon letnich upałów jakoś nie zachęca do smarowania ciała balsamami, więc często ten etap pomijam.
Do obiecywanego ujędrnienia ciężko mi się odnieść, nie sądzę by żel mógł mieć aż taką moc.
Peeling zaskoczył mnie swoją mocą i skutecznością. Nastawiona byłam na żel z niewielką ilością drobinek, ale jest wręcz odwrotnie.
Peeling jest dość intensywny, faktycznie ma zdolności do złuszczania martwego naskórka, a nie tylko miziania skóry bez większych rezultatów.
Kosmetyk ma bardzo gęstą konsystencję, ale łatwo wydobywa się go z tuby i aplikuje na skórę. Masaż ciała przy jego użyciu jest czystą przyjemnością, dodatkowo potęgowaną przez zapach.
Już po krótkim pocieraniu, skóra jest odczuwalnie gładsza w dotyku, oczyszczona i zrelaksowana.
Świetnie pobudza i poprawia krążenie, nie drażniąc skóry, nie ma mowy też o jej wy suszeniu.
Pachnie dokładnie tak samo jak żel, więc taki duet może być świetnym prezentem dla bliskiej osoby. Praktycznym, a do tego eleganckim i sprawiającym dużo przyjemności.
W regularnej cenie zapewne bym się na nie nie skusiła, jednak przy zakupie bielizny, gdy oferowana jest niższa ich cena, czemu nie?
Nie wiem skąd aż tak wysoka ich cena w regularnej sprzedaży? Przecież to tylko żel do mycia ciała. Chociaż mój rozpieszczający faworyt z Lierac też nie grzeszy przystępną ceną.
Trochę żałuję też że nie zdecydowałam się na trzeci kosmetyk, pięknie pachnący balsam zapewniłby odprężenie po wieczornej kąpieli, otulił mgiełką zapachu.
Ile jesteście w stanie dać za żel pod prysznic? The Body Shop też należy do najtańszych, a ma spore grono wielbicieli, myślę że głównie promocje zachęcają i tam do zakupu.
Zaintrygował mnie peeling. A za żel max. 20 zł ale to już raczej jako 'lekarstwo na zły humor' na co dzień używam tańszych ;)
OdpowiedzUsuńCena 20zł i dla mnie jest maksimum.
UsuńTych kosmetyków nie znam, ale maska napinająca do biustu jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńDla mnie jednak zdecydowanie za drogie. Rzadko pozwalam sobie na takie wydatki.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie miałam styczności z kosmetykami tej firmy.
OdpowiedzUsuńCeny do przystępnych nie należą. Też czasem kupuję żele z tych droższych, ale tylko na wyprzedażach czy promocjach. Inaczej dla mnie to zbędny wydatek.
OdpowiedzUsuńFakt takie droższe zele to na poprawę humoru - nie wiem za ile byłabym w stanie skusić się na ten zel lub peeling :)
OdpowiedzUsuń