Pewnie większość z Was nie wyobraża sobie mycia włosów, bez późniejszego nałożenia odżywki. Dla mnie również jest to punkt obowiązkowy. Przekonałam się o tym dotkliwie, gdy na wyjazd zamiast szamponu i odżywki, zabrałam ze sobą dwa szampony.
Owszem, czasem włosy mają dobre dni i ich kondycja jest wtedy nieporównywalnie lepsza, jednak ostatnio odnoszę wrażenie że jest ich zadziwiająco mało.
Koło odżywki Renokin, szamponu i serum z tej serii chodziłam dobrych kilka miesięcy. Jednak wysokie ceny skutecznie mnie odstraszały.
Trafiła się nie tak dawno okazja zakupu odżywki za 10zł z malutkim haczykiem, podczas gdy regularne musimy zapłacić trzy razy tyle.
Szampon skusił kogoś innego, ja natomiast z półki dorwałam ostatnią odżywkę, wszystkiemu winne promocje.
Zaspokoiłam ciekawość co do jej działania i mogę już szczerze powiedzieć, nie warto było.
Zapakowana w kartonik odżywka, opisana jako produkt profesjonalny przyciągała wzrok. Do tego ładne opakowanie, ciekawe kolory, sprawiały wrażenie produktu godnego uwagi.
Niestety w praktyce produkt okazał się niewypałem.
Jego działanie, a raczej brak jakichkolwiek efektów całkowicie mnie zaskoczył. Odżywka nie robiła nic, nie zauważyłam poprawy stanu włosa, czy też wpływu na jakiekolwiek problemy z nimi związane.
By móc rozczesać włosy po myciu, musiałam posiłkować się większą niż dotychczas ilością odżywek w sprayu, oraz jedwabiu Green Pharmacy.
Nie ma mowy o blasku, nawilżeniu, wzmocnieniu, czy też nadaniu objętości.
Równie dobrze mogłabym nie nakładać nic.
Odżywka, która w regularnej cenie kosztuje powyżej 30zł i zero efektu, nie tego oczekiwałam.
Mała pojemność być może nie pozwoliła mi długofalowo jej stosować i zaobserwować poprawę, która być może kiedyś by nastąpiła. Patrząc na moje włosy, wątpię mimo wszystko czy kiedykolwiek byłaby w stanie coś zdziałać.
Nie lubię nazywać produktów bublami, jednak ten mogłabym zaliczyć do tego grona.
Ja bez odżywki nie rozczeszę włosów :D Bubelek... :<
OdpowiedzUsuńszkoda jest wydać trzy dyszki za coś, co w ogóle nie spełnia naszych oczekiwań... wiem coś na ten temat, bo ostatnio dałam się naciągnąć na korektor pod oczy za 130 zł w promocji (!) i jestem nim mega rozczarowana...
OdpowiedzUsuńTwoja strata o wiele większa. Też nie chciałabym się tak naciąć
Usuńdziwne, że nie ułatwia rozczesywania przy takiej ilości silikonów :o
OdpowiedzUsuńa widzisz, zaskoczenie na całej linii, bo nie robi zupełnie nic. Nie wiem z czego to wynika, ale takiego siana dawno nie widziałam
UsuńMoze Twoje wlosy nie lubia zbytniej ilosci ekstraktow, ale mnostwo silikonow powinno zalatwic sprawe. Hm.. Moje na pewno by sie z nia polubily, ale cena jest paskudna zapewne ;D
OdpowiedzUsuń