piątek, 8 sierpnia 2014

Bandi. Gold Philosophy. Serum korygujące

Chwilę mnie tu nie było, krótki, acz intensywny wyjazd urlopowy odciął mnie od internetu.

Wracam jednak z zaplanowaną już wcześniej recenzją kosmetyku, który towarzyszy mi już dobre kilka tygodni, w dni kiedy wykonuję makijaż.

Bandi, Gold Philosophy. Serum korygujące to kosmetyk wielofunkcyjny i uniwersalny.


Jak większość kosmetyków firmy Bandi i ten zamknięty jest w szczelnym, wygodnym i higienicznym opakowaniu airless. Mam dzięki temu pewność że żaden kurz, czy inne paskudztwa nie przedostaną się do środka.
Dozowanie produktu mogę w pełni świadomie kontrolować. Niecała jedna pompka starcza mi na pokrycie  twarzy.

Serum korygujące stosuję tylko na dzień, jako bazę pod makijaż.

Nie zdecydowałam się na nakładanie go na noc, wolę wtedy jednak typowo pielęgnacyjne kosmetyki, często o bogatszej konsystencji i dające większe nawilżenie czy ukojenie podrażnionej skóry.

Jako baza pod makijaż, kosmetyk ten sprawdza się rewelacyjnie.
Przedłuża trwałość makijażu i jego świeży wygląd. Z pewnością również poprzez wygładzenie jakie daje, ułatwia aplikację podkładu.
Jako osoba o dość problematycznej cerze, borykająca się z rozszerzonymi porami, które jak wiadomo nie wyglądają estetycznie, bardzo chwalę sobie lekkość i efekt jaki daje na twarzy.

Formułą przypomina lekką bazę sylikonową, sunie więc gładko po twarzy, z podobną łatwością pozwala nałożyć również  korektor czy podkład.

Nie utrzymuje płaskiego matu, próżno dopatrywać się tego w tym serum, nie jest to jednak jego zadanie i rola.

Pory są jednak zatuszowane w znacznym stopniu, podkład dłużej się utrzymuje, przez co moja cera wygląda na świeżą i wypoczętą, mimo iż rzadko taką bywa.



Nie zauważyłam by zapychał mi pory. Skóra również nie odczuła zamiany stosowania kremu, na serum korygujące, więc z pewnością ma również właściwości pielęgnujące.

Na używanie typowej bazy pod makijaż nie zdecydowałabym się na co dzień, jednak stosowane z dużą częstotliwością serum korygujące Bandi nie zrobiło mojej cerze krzywdy.



Cena nie jest niska, 30ml kosztuje coś w okolicach 100zł, uważam jednak że warto.

5 komentarzy:

  1. kolejny dobry kosmetyk, fajny ten motyw koronki

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam tylko kilka próbek tego serum i mile wspominam jego działanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam próbki, muszę je w końcu użyć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam pare probek i oceniam całkiem fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne opakowanie :) Również mam ich próbki :)

    OdpowiedzUsuń