Idąc za ciosem, tak by omówić ulubieńców do końca tego miesiąca, przedstawię Wam kosmetyki pielęgnacyjne, które w moim odczuciu były wyjątkowo skuteczne, ciekawe i zasługują na uwagę.
Będzie to zbiór produktów do włosów, ciała i twarzy, więc wszystko to, czym dbałam o swój wygląd.
Hitami minionego roku są z całą pewnością skarpetki złuszczające, zarówno te z Purederm, jak i L'biotica sprawdzają się u mnie rewelacyjnie. Efekt utrzymuje się raz dłużej, raz krócej w zależności od mojej sumienności w późniejszej pielęgnacji, jednak swoje zadanie spełniają.
Serum Long 4 Lashes ratuje moje rzęsy, sprawia że stają się bardziej wyraziste i w ogóle widoczne.
Mistrzem w dziedzinie wzmacniania i pielęgnacji paznokci była Mavala, ona odratowała moje wiecznie łamiące i rozdwajające się paznokcie. Gdyby nie hybrydy, nadal bym na niej polegała.
Produktem do zadań specjalnych jest też maść z witaminą A, nakładam ją na pękające kąciki ust, oraz na spierzchnięte dłonie, jest to kosmetyk wielozadaniowy i przede wszystkim bardzo skuteczny.
Jeśli nie maść, to na ustach lądował Carmex ze słoiczka, większość nocy spędziliśmy razem.
Tegorocznym odkryciem była również gąbka celulozowa, myślałam że to niepotrzebny gadżet, do czasu kiedy sama nie spróbowałam, teraz nie wyobrażam sobie zmywania maseczki bez niej. Jest szybko, czysto, łatwo i bez zbędnego chlapania.
W oczyszczaniu włosów i skóry głowy pomocny był szampon Balea, posiłkowałam się nim w razie potrzeby, teraz muszę mieć go zawsze pod ręką.
W pielęgnacji twarzy również mam swoje hity, są nimi niezmiennie: płyn micelarny Bioderma Sensibio, który rewelacyjnie zmywa makijaż, jest zarazem delikatny i skuteczny, wśród ulubieńców jest i Avene Cicalfate, kolejne już opakowanie, krem nocny, ratunkowy, ochronny i odżywczy. Woda termalna Uriage też zagościła na stałe. Do hitów minionego roku wdarł się i krem Lierac Premium, czarny koń w zestawieniu, skóra po nim wygląda zupełnie inaczej.
Ciało, tutaj też dużo się działo, choć żel Isana jest znany już chyba większości, podobnie jak antyperspiranty, te tylko z apteki: ROC Keops, Vichy zielony i SVR Spirial, innym nie ufam.
W dziedzinie kąpieli największy ruch w interesie: królowały Tetesepty, Kneippy, w formie płynów, perełek, kryształków, pudrów, obie marki stały się moimi ulubionymi. Żel Lierac Sensorielle nie bez powodu tu stoi, on na zmysłach czaruje do woli. Cudowny aromat białych kwiatów, otulająca, kremowa piana, wydajność i poczucie luksusu, rewelacja!
Jest też garstka kosmetyków, które zużyłam i obecnie nie mam na stanie, ale bardzo miło wspominam.
Płyn do kąpieli Tesori d'Oriente Białe piżmo, latem planuję powrót, na tę porę jest idealny. Żel pod prysznic Green Pharmacy bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, tani, a tak wyjątkowy. Stenders to klasa, elegancja i rozpusta - zapachowa szczególnie. Ciało bardzo skutecznie nawilżał balsam Bioderma Atoderm Creme, również moja mama stała się jego wierną zwolenniczką. W dziedzinie pielęgnacji dłoni, tych ekstremalnie wysuszonych, niezastąpiony był Avene Cold Creme i pewien krem do twarzy również tej marki ;)
Ampułki Yasumi są ze mną od dawna, mam swoje dwie ulubione, do których powroty są nieuniknione: Anti Acne i Dry Skin. W pielęgnacji twarzy zaskoczył mnie również tonik Ingrid, który o dziwo bezbłędnie i w okamgnieniu zmywał makijaż. Włosy ratuje Jantar, a rozpieszczał Colyfine.
Sporo tego, ale nie ma tu kosmetyków wybitnie drogich, wszystko w przystępnej cenie i na każdą kieszeń. Mam nadzieję że coś Was zainteresuje i sprawdzi się na tyle, by za rok byli to i Wasi ulubieńcy.
Kojarzycie moich ulubieńców, może i na Waszych półkach dumnie się panoszą?
A może dopiero planujecie ich zakup?
Doskonale kojarzę Jantar - wcierka jest ok, ale jednak wydaje mi się, że wcześniej lepiej się u mnie spisywała. Pozostałe kosmetyki kojarzę z nazwy, ale nie miałam ich okazji stosować.
OdpowiedzUsuńU mnie na całe szczęście Jantar działa nadal niezawodnie.
Usuńcarmex - lubimy się ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jest niezawodny.
UsuńZaciekawiłaś mnie tą Mavalą :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, znacznie utwardza przez co poprawia stan paznokci.
UsuńWiększości z tych kosmetyków nie miałam okazji używać, ale na przykład roll-on Vichy też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńVichy wart jest swojej ceny, zresztą jak każdy z wymienionych przeze mnie antyperspirantów.
UsuńCarmex i maska do stóp z Lbiotici to też moi faworyci :)
OdpowiedzUsuńNiska cena i dobra jakość, lubię takie produkty.
Usuń